Media publikują fragmenty nagrań zeznań prostytutek, które miały ,,obsługiwać'' Stefana Niesiołowskiego w zamian za pomoc świadczoną trzem biznesmenom. ,,Przyjeżdżał jak do haremu'' - mówią, dodając, że ,,nie miał nawet odruchów, żeby zostawić jakieś pieniądze ekstra''.

Jak informuje ,,SE'', Niesiołowski obawiał się chodzić do agencji towarzyskiej, stąd wybrał bardziej poufną metodę organizowania schadzek.

Media podają, że gdy jedna z dziewczyn żądała od Niesiołowskiego pieniędzy, to ten poskarżył się biznesmenom, a oni dali jej ,,ostrą burę''.

Oprócz zawodowych prostytutek z Niesiołowskim spotykały się też kelnerki z jednej z łódzkich restauracji.

Biznesmeni mieli przy tym dość zachowania Niesiołowskiego.

,,Terroryzuje mnie tym, kur...'' - mówił jeden. ,,Przesadza, kur… Bez przesady, ja pierd… On to kur…by non stop to robił jakby mógł'' - dodawał drugi, zaznaczając, że Niesiołowski jest wybitnie ,,jurny''.

Stefan Niesiołowski miał otrzymywać darmowe spotkania z prostytutkami w zamian za wspieranie biznesmenów w ich interesach dzięki swoim wpływom politycznym.

gr/se.pl