A najlepszym dowodem na to jest poseł Robert Biedroń, który teraz szykuje się do przyjęcia  funkcji sprawozdawcy Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ds. LGBT. – Nie potwierdzam, że będę kandydował. Potwierdzam jednak, że jestem zainteresowany kandydowaniem – mówi „Rzeczpospolitej” poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń. Jak ustaliła „Rz", to on ma największe szanse na objęcie tego stanowiska.

Rada Europy kilkanaście miesięcy temu powołała funkcję sprawozdawcy ds. LGBT. Koordynuje on walkę o prawa mniejszości seksualnych w państwach członkowskich. Pierwszym sprawozdawcą został norweski socjalista Håkon Haugli, jednak będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Nie bierze udziału we wrześniowych wyborach do norweskiego parlamentu, więc straci też prawo zasiadania w zgromadzeniu. Jego następcę wybierze ono najprawdopodobniej pod koniec września. – To, czy moja kandydatura zostanie zgłoszona, zależy od poparcia frakcji socjalistów – mówi Biedroń. Jednak wiceszef polskiej delegacji do zgromadzenia Tadeusz Iwiński z SLD potwierdza, że „pojawiła się idea", by zgłosić posła RP. – Choć w zgromadzeniu działa od stosunkowo od niedawna, jest  aktywniejszy niż wielu jego kolegów – tłumaczy.

TPT/Rp.pl