- Doktryna wojskowa białorusko-rosyjskiego państwa związkowego nie zakłada ataku na inne kraje - powiedział Igor Korol, pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi.

W ubiegłym tygodniu w trybie wideokonferencji odbyło się posiedzenie Wyższej Rady Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Aleksander Łukaszenka w trakcie konferencji przebywał w Mińsku, zaś Władimir Putin na Krymie. W trakcie posiedzenia podpisano liczne dokumenty o integracji, w tym także wspólną doktrynę wojenną.

- Zarówno Federacja Rosyjska, jak i Republika Białorusi nigdy nie były agresorami. Oświadczamy zawsze i wszędzie, że jesteśmy gotowi bronić naszego kraju, naszego narodu, ale nigdy nie wywołamy wojny i nie pójdziemy czegoś tam podbijać... Nasze siły zbrojne są stworzone nie do tego - mówił Korol w rozmowie na antenie stacji STV.

Jego zdaniem polskie działania mające na celu obronę granicy to próba zamaskowania kryzysów wewnętrznych. Wskazał, że działania te są traktowane przez Mińsk jako prowokacje.

- Nie dramatyzowałbym jednak z powodu tej sytuacji. Władze krajów sąsiednich moim zdaniem próbują w ten sposób odwrócić uwagę swoich obywateli od głębokiego kryzysu gospodarczego i politycznego - powiedzial Korol.

- System przygotowania wojsk, który został stworzony na Białorusi, pozwala nam na rozwiązywanie dowolnych zadań na naszym terytorium w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach. Każda jednostka wojskowa sił zbrojnych może być postawiona w stan gotowości po podniesieniu alarmu i dosłownie w ciągu kilku godzin znaleźć się na miejscu, gdzie ma zadanie do wykonania. Pracujemy w normalnym roboczym rytmie, ale jesteśmy gotowi wykonywać postawione przed nami zadania - mówił.

jkg/sputnik news