- Polscy politycy są ogarnięci niewiarygodnym szowinizmem, ksenofobią, nacjonalizmem i chęcią odtworzenia dawnej Rzeczpospolitej - mówił na antenie białoruskiego "Alfa Radia" znany na Białorusi reżimowy propagandysta Wadim Gigin. Jego wypowiedzi ochoczo podchwyciły reżimowe media białoruskie.

Gigin to były dziekan wydziału Filozofii i Nauk Społecznych Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Jest on stałym gościem prokremlowskiego dziennikarza propagandowego Władimira Sołowiowa w jego niedzielnym programie na falach "Alfa Radia".

Gigin stwierdził, że dla Polski "przynależność do europejskości to podstawa jej ambicji imperialnych".

- Znaczna część polskiego establishmentu, wchodząc do UE, nie zamierzała przestrzegać żadnych wartości europejskich i żadnej europejskiej ideologii. Większość polskiej elity opiera się na klasycznym nacjonalizmie wschodnioeuropejskim. Polityków tego kraju ogarnął niesamowity szowinizm, ksenofobia, nacjonalizm i chęć stworzenia nowej Rzeczpospolitej, zabezpieczenia własnej strefy wpływów - przekonywał Gigin.

Według Gigina Polska przystąpiła do UE wyłącznie po to, by wyciągać z niej pieniądze. Wskazał także, że w przeszłości Zachód uważał Polaków za "dzikusów".

- Idea polsko-imperialna opiera się na europejskości. Polacy zawsze starali się udowodnić, że są bardziej europejscy niż Paryżanie, mieszkańcy Londynu czy Madrytu. A tam w taki sposób ich nie traktowano. W XVI wieku Polaków uważano za dzikusów. Polska chce przenosić wartości europejskie na Wschód, nie wierząc w nie. Ale potrzebuje tego formalnego potwierdzenia. Tak wyglądała akcesja do Unii Europejskiej. A po drugie, Polacy po prostu dostali pieniądze, 160 mld euro. Wnieśli 50 miliardów euro i uzyskali 110 miliardów euro zysku netto - dodał Gigin.

jkg/kresy24