Kilka dni temu Zbigniew Stonoga, jak informowała Prokuratura Krajowa, „usłyszał zarzuty działania na szkodę Fundacji swojego imienia, przywłaszczenia pieniędzy pochodzących z wpłat od darczyńców, uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu, a także prania pieniędzy”.
Za ciążące na nim zarzuty może mu grozić, jak się okazuje, nawet do 15 lat więzienia.
Tymczasem Stonoga, po oddaleniu przez lubelski sąd wniosku o areszt dla niego, skorzystał z okazji i wyjechał do Norwegii.
Na swoim profilu na Facebooku napisał:
- Zwracam się do Polonii w Oslo.
Potrzebuję Waszej pomocy-jestem bezdomny. Muszę gdzieś odbyć 10 dniową kwarantannę.
Po wielu latach publicznego biczowania mnie przez administrację państwową postanowiłem poprosić Władze Norwegii o azyl polityczny.
Najwidoczniej słynny biznesmen, na którym ciąży prawie 200 zarzutów i prawdopodobieństwo spędzenia co najmniej kilku lat w więzieniu poszedł za przykładem Pawła Gawła skazanego w Polsce na dwa lata więzienia. Gaweł zaczął ostatnio nawet świadczyć porady dla … prawników.
Niemcy w dawnych czasach wywozili przestępców na wyspy brytyjskie. Brytyjczycy z kolei do Australii. Czyżby proces reformowania sądownictwa w Polsce miał polegać na ich „eksporcie” do Norwegii?
mp/facebook/fronda.pl