To szefa Gabinetu Prezydenta Krzysztofa Szczerskiego, zdaniem Wirtualnej Polski, politycy Prawa i Sprawiedliwości wskazują jako winnego dopuszczenia do rozmowy telefonicznej prezydenta Andrzeja Dudy z rosyjskim youtuberem, który podał się za Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa. Czy prezydencki minister poniesie najwyższe konsekwencje swojego błędu?

Dwóch rosyjskich pranksterów: Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoljarow, postanowiło zakpić sobie z prezydenta Polski. Zadzwonili oni do Pałacu Prezydenckiego i podali się za Sekretarza Generalnego ONZ. Rozmowa została opublikowana w sieci. Prezydentowi udało się „wyjść z twarzą”, jednak niewątpliwie ktoś w jego kancelarii popełnił błąd.

Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, za narażenie prezydenta na śmieszność odpowiada Krzysztof Szczerski. Dziennikarzom nie udało się porozmawiać z samym szefem Gabinetu Prezydenta, jednak zdaniem pozostającego anonimowym ważnego polityka PiS, sprawa powinna zakończyć się dymisją Szczerskiego:

- „Czy prezydent ją przyjmie? Nie musi. Ale to Szczerski zawalił, a sytuacja jest na tyle poważna, że nie wyobrażam sobie, żeby nie zostały wyciągnięte konsekwencje personalne” – mówi informator WP.

Źródła portalu podkreślają przy tym, że sam Andrzej Duda ceni sobie Krzysztofa Szczerskiego i może nie chcieć odsuwać go od dotychczasowych obowiązków. Według dziennikarzy, być może skończy się na dymisjach mniej ważnych urzędników.

kak/WP.pl, DoRzeczy.pl