"Dziennik Wschodni" opisuje niebezpieczną "zabawę" w jednej ze szkół woj. lubelskiego. – Jeden z uczniów zaczął zachowywać się dziwnie na lekcji – opowiada dyrektor jednej z kraśnickich szkół, gdzie przed świętami Bożego Narodzenia doszło do niecodziennych wydarzeń. – Najpierw kiwał się siedząc w ławce. Został zabrany do gabinetu pedagoga szkolnego. I tu wszystko się zaczęło. Chłopak bluźnił, krzyczał zmienionym głosem, prężył się. To rzeczywiście była sytuacja nietypowa i to wzbudziło niepokój pedagoga. Dwa dni później sytuacja powtórzyła się. Tyle, że dotyczyła innego z uczniów szkoły.



Niebezpieczna gra

Nietypowa sytuacja mogła mieć związek z zabawą dwóch uczniów. – Grali w tzw. "wychodzenie z ciała” – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik prasowy lubelskiej kurii. Informacje na ten temat bez problemu można znaleźć w Internecie. Są nawet instrukcje jak należy stać się "żywym trupem”.  – Podobne jak w Kraśniku historie dziwnych zachowań czy to na wskutek poszukiwania danych treści czy też zażywania narkotyków zdarzają się sporadycznie – tłumaczy ks. Puzewicz. – Jednak w ostatnim czasie nasilają się.



Kiedy uczniem zajęli się m.in. pedagodzy do szkoły zostali wezwani jego rodzice. O pomoc został poproszony również ksiądz, który prowadzi zajęcia z katechezy. Modlił się za chłopca. – Byłem z nim do czasu aż został on przewieziony przez rodziców do egzorcysty – przyznaje duchowny. – Rzeczywiście się z nim spotkali – przyznaje ks. Puzewicz. – Egzorcysta może rozpoznać czy są to objawy opętania czy przyczyny takiego zachowania są inne. Nie wiadomo, jakiCe były efekty tej wizyty. Jest to objęte tajemnicą.

 

Nie eksperymentuj!

– Nie jest to nic nowego – zaznacza dr Ireneusz Siudem, psycholog z UMCS. – Ilekroć w telewizji jest emitowany film, gdzie są pokazane parapsychologiczne sztuczki to młodzież eksperymentuje. Próbuje "wychodzić z ciała” lub zatrzymać akcję serca. Pojawiają się emocje, które mogą wywołać skrzętnie skrywane do tej pory przez nasz mózg informacje np. z dzieciństwa. Mówimy wtedy, że jakąś osobę nawiedza zły duch. Z punktu widzenia psychologicznego takie zachowania są wyjaśnione. Chodzi o choroby takie jak chociażby schizofrenia czy parafremia.



Tego typu zabawy mogą zakończyć się tragicznie. – Znam osoby, które lekkomyślnie podjęły decyzję, żeby poddać się nieodpowiedniej terapii, z pogranicza psychologii, parapsychologii a nawet magii – przestrzega dr. Siudem. – Uważałby z takimi zabawami, bo może to grozić nie tylko chorobami psychicznymi, ale też nawet śmiercią. - pisze Agnieszka Antoń-Jucha.

 

Cały artykuł

 

JW/Dziennik Wschodni