Jak podaje dzisiejsza „Wyborcza”, prokuratura rozważa oddanie taśm z monitoringu specjaliście, który miałby poprawić jakość obrazu. Zajście zostało bowiem zarejestrowane przez pięć kamer, ale materiał jest niewyraźny. Decyzja w tej sprawie wciąż jednak nie zapadła, a prokurator dokonuje oględzin. „Oględziny” zaś polegają na szczegółowym opisaniu w protokole, co widać na nagraniu, niemal sekunda po sekundzie.

Dopiero po dokonaniu tych oględzin prokurator podejmie decyzje o ewentualnym przekazaniu taśm specjalistom. Wciąż trwają także przesłuchania kolejnych świadków zajścia na ul. Mazowieckiej. W toku jest także sporządzanie stenogramu z zapisu rozmowy zarejestrowanej na terenie izby wytrzeźwień, gdzie policja zawiozła Wiplera po incydencie przed klubem Enklawa.

To wszystko sprawia, że maleją szanse na to, by prokurator do końca roku zgromadził materiał dowodowy i podjął ostateczną decyzję: wnioskować o uchylenie Wiplerowi immunitetu czy przesłuchać go jedynie w charakterze świadka i sprawę umorzyć.

MBW/Warszawa.gazeta.pl