Portal Fronda.pl: Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne zbiera pieniądze na budowę pomnika czerwonoarmistów, którzy zostali rzekomo „zamęczeni” w obozach jenieckich po wojnie 1920 roku. Pomnik miałby postać na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Jak powinny zareagować władze miasta?

Arkadiusz Czartoryski, PiS: Kraków zdecydowanie nie powinien wyrażać zgody na budowę takiego pomnika. Tu nie chodzi o grób, który należy się każdemu, ale o pomnik, który z automatu staje się pomnikiem chwały najeźdźców. To byłby monument upamiętniający najazd armii bolszewickiej na Polskę. Dlatego nie może być na to zgody. Chciałbym podkreślić, że tę propozycję należy rozpatrywać w pewnym kontekście. Rząd i koalicja stwarzają problemy z usuwaniem pomników Armii Czerwonej – ustawa o symbolach nazizmu i komunizmu utknęła w Sejmie. Samorządy nie otrzymują od władzy wsparcia w polityce historycznej, a niektóre starają się nawet dbać o takie pomniki w centrach miast. Rosyjscy decydenci idą więc o krok dalej. Proponują, żeby pomników Armii Czerwonej było jeszcze więcej. Rosjanie z pewnością widzą, że polski rząd boi się uporządkować te sprawy. Był przecież nawet pomysł Bronisława Komorowskiego, żeby postawić armii bolszewickiej pomnik pod Warszawą. Ktoś w Rosji to bez wątpienia obserwuje i stąd takie próby, jak ta dotycząca krakowskiego cmentarza. Nie można się na to zgodzić.

Rosjanie określają obozy jenieckie jako polskie obozy śmierci lub obozy koncentracyjne.

Jest to próba rewizji historii podjęta przez Rosję. Ze słabości polskiej polityki historycznej korzysta zresztą nie tylko Moskwa, ale i Berlin. Musimy pamiętać, że w Polsce ograniczono lub zupełnie wycofano nauczanie lekcji historii. W związku z tym nasi sąsiedzi ze wschodu i zachodu próbują dokonywać na własny rachunek pewnej rewizji nauki historycznej o wielkich wojnach. Chcą w ten sposób zrzucić odpowiedzialność za te wojny także na Polskę. Moim zdaniem jeżeli ustąpimy w tych kwestiach, to za chwilę pojawi się argument, że skoro jesteśmy współodpowiedzialni, to musimy też płacić za wszystkie zniszczenia i najazdy.

To nie były obozy koncentracyjne ani obozy śmierci. Śmierć w nich następowała w sposób naturalny, w wyniku chorób, które po I wojnie światowej spowodowały ogromne spustoszenie na polskich ziemiach. Przez Polskę przetoczyły się fronty trzech wielkich mocarstw, a tuż po wojnie na Polskę napadła armia bolszewicka. Zrabowano wszelkie dobra: żywność, ubrania, medykamenty. Nie dawaliśmy sobie rady i umierali nawet polscy żołnierze. 

not. pac