W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski, między innymi głosami europosłów Platformy Obywatelskiej i Lewicy przyjął rezolucję wedle której w Polsce w dalszym ciągu ma się pogarszać stan praworządności. Zdaniem europosła PiS Jacka Saryusza-Wolskiego – sytuacja jest bardzo poważna.

Z prawnego punktu widzenia zdaniem europarlamentarzysty nie ma się czego obawiać, ponieważ mamy do czynienia z rezolucją o charakterze politycznym. Dodał jednak, że duże mogą być skutki pośrednie. Podkreślił:

To w oczywisty sposób psuje wizerunek Polski, to jest potwarz, szkalowanie. To jest stek kłamstw i nieprawd. To jest działanie również w tym przypadku poza traktatowe, bo wkracza w obszary, w których Unia nie ma żadnych kompetencji – wymiar sądownictwa, edukacja itd. Natomiast stanowi polityczny parasol, wsparcie dla działań Komisji Europejskiej i również sił politycznych wewnątrz Parlamentu Europejskiego, które chcą powiązać tzw. praworządność – a dzisiaj już praworządnością jest wszystko, od sądownictwa, po LGBT – z wypłatą funduszy i tu już zaczyna być to bardzo poważne, bo dotyczy wielkich kwot”.

Zaznaczył, że może to doprowadzić do takiej sytuacji, że Polsce należne będą znaczące kwoty, które mogą zostać wstrzymane uznaniowo, czy też miałyby zostać wstrzymane uznaniowo w procedurze łamiącej zasady traktatowe. Dodał:

Także sprawa jest bardzo poważna”.

Jak może temu przeciwdziałać Polska? Zdaniem polityka właściwąreakcją może być ze strony polskiego rządu niezgoda na budżet, ponieważ to jedyna materia w której konieczna jest jednomyślność wszystkich krajów.

dam/PR24,niezalezna.pl