Mija 11 lat od katastrofy samolotu TU-154 pod Smoleńskiem. Zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską. Do dziś nie wyjaśniono przyczyn największej katastrofy w powojenne Polsce. O działaniach ówczesnego rządu w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl opowiedziała Anita Gargas, która przekonuje, że premier Donald Tusk „po prostu stchórzył jako lider naszego państwa”.

Anita Gargas zaznacza, że obecnie jesteśmy znacznie dalej w zakresie wyjaśnienia przyczyn katastrofy niż byliśmy jeszcze w 2016 roku. Jak wyjaśnia, za rządów Platformy Obywatelskiej, przez pierwsze pięć i pół roku nie zrobiono nic.

- „Tuż po 10 kwietnia najważniejsze kwestie dotyczące śledztwa i badania katastrofy oddano stronie rosyjskiej, a potem niemalże bezczynnie rząd Donalda Tuska i podlegająca mu prokuratura czekały na łaskę Rosjan”

- przypomina dziennikarka.

Nie zwrócono się do zachodnich laboratoriów, nie poproszono o pomoc międzynarodowych ekspertów, nie przeprowadzono autopsji szczątków ofiar. To wszystko zrobiono dopiero, kiedy władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość. Obecnie wiemy już, że na wraku potwierdzono obecność trotylu, w czym zgodni są eksperci z brytyjskiego laboratorium DSTL i włoscy karabinierzy.

Tymczasem Donald Tusk, jak mówi Anita Gargas, „po 10 Kwietnia Donald Tusk po prostu stchórzył jako lider naszego państwa. Coś zakulisowego spowodowało, że wolał dożywotnio stracić twarz jako zdrajca polskich interesów niż dążyć do prawdy drążąc okoliczności katastrofy”.

kak/DoRzeczy.pl