- „Mnie różność i inność absolutnie nie przeszkadza, nie zwracam kompletnie uwagi na to, jak żyją moi sąsiedzi, kim są moi sąsiedzi, dopóki ci sąsiedzi nie zaczną się zachowywać w sposób wyzywający i nie zaczną się w jakiś sposób swoim zachowaniem narzucać” – powiedział prezydent Andrzej Duda w „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News.

Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda był dziś pytany w Polsat News o słowa jednego z organizatorów protestów LGTB. Gabriel Kawa stwierdził, że „jeżeli wygra Duda, to może będziemy musieli nosić różowe trójkąty albo będą nam wypalać znaki jak krowom”.

Odpowiadając, prezydent podkreślił, że nie przeszkadzają mu w żaden sposób osoby homoseksualne, ale nie powinni oni w sposób agresywny narzucać innym swoich poglądów:

- „Mnie różność i inność absolutnie nie przeszkadza, nie zwracam kompletnie uwagi na to, jak żyją moi sąsiedzi, kim są moi sąsiedzi, dopóki ci sąsiedzi nie zaczną się zachowywać w sposób wyzywający i nie zaczną się w jakiś sposób swoim zachowaniem narzucać” – mówił prezydent.

- „Uważam że to, jakie są ich preferencje, co lubią, jeżeli realizują to w czterech ścianach swojego domu, jeżeli traktują to jako swoją sprawę prywatną, to jest ich sprawa prywatna i mnie nic do tego” – dodał.

Prezydent podkreślił, że podobnie sprawą prywatną są jego relacje z żoną.

- „Jestem absolutnym zwolennikiem różnorodności, ale różnorodności, gdzie tolerancja polega na tym, że również i ja, i moje poglądy, i moje przekonania, co to tego, co to znaczą normy obyczajowe, normy moralne są szanowane” – stwierdził.

Odnosząc się do samych słów Gabriela Kawy, Andrzej Duda ocenił, że „takie wypowiedzi jak pana Kawy, szkoda komentować dlatego, że to jest po prostu ohydne, jeśli ktokolwiek śmie tak powiedzieć o drugim człowieku”.

kak/PAP, niezależna.pl