Amerykańska hipokryzja jest odrażająca. Amerykanie wielokrotnie bezczelnie ingerują w polskie sprawy. Przykładem jest ofensywa polityczna władz USA w prawie ustawy częściowo repolonizującej media (ustawa przyjęta przez Sejm zakłada, że mogą posiadać tylko 49%). Amerykanie zabraniają Polakom ograniczać udziału zagranicznego w mediach, choć w USA media zagraniczne w ogóle nie mogą posiadać stacji telewizyjnych ani radiowych.
Jak można przeczytać w artykule „Jak państwa zachodnie ograniczają kapitał zagraniczny w mediach” autorstwa Weroniki Kiebzak na łamach strony internetowej lewicowego tygodnika „Polityka” „Amerykańskie prawo wyklucza przyznawanie koncesji na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych zagranicznym spółkom i obywatelom innych państw. Ponadto udział obcych podmiotów w spółkach medialnych nie może przekroczyć 20 proc. Ograniczane są również pośrednie inwestycje zagraniczne – spółki radiowe i telewizyjne zasadniczo nie powinny być kontrolowane przez podmioty, w których ponad 25 proc. stanowi kapitał spoza USA. Federalna Komisja Łączności może jednak przyznać koncesję mimo przekroczenia tego progu, jeśli stwierdzi, że służy to interesowi publicznemu i nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju”.
Swój rynek medialny przed chroni też Francja. Czytelnicy z artykułu opublikowanego na portalu „Polityka” dowiedzą się, że „koncesja na nadawanie programów w języku francuskim o zasięgu ogólnokrajowym może być przyznana tylko podmiotom, w których kapitał lub udział w prawach głosu zagranicznych inwestorów nie przekracza 20 proc. Te obostrzenia nie dotyczą spółek należących przynajmniej w 80 proc. do właścicieli pochodzących z państw członkowskich Rady Europy”. Francja ma też przepisy uniemożliwiające koncentracje mediów.
Według strony Demagog we Francji „cudzoziemiec nie może posiadać więcej niż 20 proc. spółki z licencją na nadawanie radia lub telewizji w języku francuskim ani na wydawanie dziennika prasowego, lub serwisu informacyjnego online. Regulacje nie dotyczą spółek należących (przynajmniej w 80 proc.) do nadawców publicznych w państwach członkowskich Rady Europy. Wciąż jednak odnoszą się do nich liczne wewnętrzne przepisy antykoncentracyjne, m.in. brak możliwości posiadania więcej niż 49 proc. udziałów w spółce, a także przepisy przeciwdziałające koncentracji krzyżowej (posiadania kilku form mediów równocześnie)”.
Monopolizujący część mediów w Polsce Niemcy swój rynek bronią przed zagranicznym kapitałem. Według „Polityki” „koncesję na nadawanie mogą otrzymać tylko osoby fizyczne lub prawne posiadające swoją rezydencję w Niemczech, lub w jednym z krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zagraniczne inwestycje na rynku medialnym nie są automatycznie wykluczone, ale podlegają one kontroli rządowej. Media podpadają bowiem pod przepisy regulujące sektory strategiczne dla bezpieczeństwa państwa. [...] jeśli udział w prawach głosu zagranicznych podmiotów w danej spółce przekroczy 10 proc., do kontroli przystępuje Federalne Ministerstwo Gospodarki i Technologii”.
Jak informuje Polityka w Austrii „kapitał należący do podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego w spółkach radiowych i telewizyjnych nie może przekroczyć 49 proc”. Na Cyprze kapitał spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego może mieć 5% mediów a w Hiszpanii 25%”.
Z analizy rynku medialnego „Czy musimy repolonizować media? Analiza zagranicznego kapitału w Polsce” (autorstwa Paweł Grzegorczyk) z 2015 roku opublikowanej na stronie Klubu Jagiellońskiego wynika, że w 2015 roku na rynku prasowym dominował kapitał zagraniczny — Grupa Polska Press (Verlagsgruppe Pasau). „Według badań koncern ten ma ponad 90% udziałów wśród prasy regionalnej, a z 24 najpopularniejszych dzienników lokalnych aż 20 należy do niemieckiego wydawnictwa (od »Dziennika Zachodniego« i »Gazety Wrocławskiej«, przez „Gazetę Krakowską”, po „Gazetę Pomorską”)”.
Przez wiele lat zagraniczne media w Polsce wspierane były transferami ze środków publicznych. „w latach 2008-2012 resorty najwięcej środków wydały w szwajcarsko-niemieckim »Newsweeku«, bo aż 45% budżetu przeznaczonego na tygodniki”.
Według raportu Klubu Jagiellońskiego wydawcy zagraniczni byli w 2015 roku „właścicielami 138 czasopism, które sprzedały ogółem ponad 567 milionów egzemplarzy, natomiast rodzime wydawnictwa kontrolują ledwie 47 tytułów, co przełożyło się na 178 milionów sprzedanych egzemplarzy. Podmioty o kapitale zagranicznym kontrolują więc aż 76% rynku prasy”.
Czytelnicy raportu z 2015 dowiedzieli się, że „największym wydawcą jest, należące do firmy z Hamburga, Wydawnictwo Bauer (Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft). [...] Po 24 latach posiada 39 czasopism, których sprzedaż wynosi ponad 248 milionów egzemplarzy (33% udziałów w rynku). To więcej, niż kontrolują wszystkie polskie wydawnictwa razem. Bauer sukces zawdzięcza wykorzystywaniu materiałów i formuł wcześniej wypróbowanych na rynku niemieckim”. […] „Do dziś wydawnictwo specjalizuje się w magazynach luksusowych (»Pani«, „Twój Styl”, „SHOW”), poradniczych („Mam dziecko”, „Świat Kobiety”, „Tina”), rozrywkowych („Chwila dla Ciebie”, „Rewia” „Życie na Gorąco”), młodzieżowych („Bravo”, „Bravo Girl”), komputerowych („CD Action”, „PC Format”), motoryzacyjnych („Auto Moto”), popularnonaukowych („Świat Wiedzy”) oraz telewizyjnych („Tele Tydzień”, „Tele Świat”)”.
Z raportu Klubu Jagiellońskiego z 2015 roku wynika, szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer […] „w naszym kraju sprzedaje ponad 122 milionów egzemplarzy rocznie (16% udziałów w rynku). Portfolio wydawcy tworzą najpopularniejszy dziennik w Polsce – „Fakt” (sprzedaż na poziomie 315 tys. egzemplarzy dziennie), największy dziennik sportowy – „Przegląd Sportowy” (30 tys. egzemplarzy dziennie), a także jedyny tygodnik społeczno-polityczny w zagranicznych rękach – „Newsweek Polska”, […] miesięcznik biznesowy – „Forbes”, czasopisma motoryzacyjne – „Auto Świat” i „Top Gear” oraz komputerowe – „Komputer Świat”. Ringier Axel Springer posiada 49% udziałów w spółce Infor Biznes, właścicielu „Dziennika Gazety Prawnej””.
W 2015 roku ważną rolę odgrywała niemiecka grupa Polska Press (Verlagsgruppe Passau) kontrolująca „prasę lokalną w 15 województwach (od »Gazety Pomorskiej«, przez »Dziennik Zachodni«, po „Głos Wielkopolski”). W 2014 roku spółka posiadała 22 tytuły o łącznej sprzedaży sięgającej ponad 111 milionów egzemplarzy (15% udziału w rynku)”.
W 2015 „trzy największe wydawnictwa posiadają w sumie aż 64% udziałów, czyli dominują w segmencie prasowym”. W radiofonii na 20 stacji w 2015 roku 8 było „kontrolowanych przez kapitał zagraniczny (od najpopularniejszych: »RMF FM«, »Radio Zet«, „RMF MAXXX”, „PLUS”, „Zet Gold”, „RMF Classic”, „Antyradio”, „Zet Chilli”)”. Co ważne „Najważniejsze z nich są w rękach zagranicznych i pozostawiają resztę stawki zdecydowanie w tyle”. Według raportu z 2015 roku „rynek radiowy kontroluje osiem podmiotów. Dwa największe są w rękach niemieckich i francuskich – odpowiednio Grupa RMF z 28% udziałem w rynku i Eurozet z 19% udziałem”. RFM należy do Bauer Media Polska a Eurozetu do francuskiej Groupe Lagardère, „Francuzi są jedynym właścicielem spółki, która kontroluje pięć stacji radiowych – »Radio Zet« (15% udziałów w rynku), »Radio Zet Chilli« (2% udziałów w rynku), „Radio Zet Gold” (1% udziałów w rynku) i dwie mniejsze – „Radio PLUS” i „Antyradio””. W zagranicznych rękach jest 48% rynku radiowego, natomiast w polskich 43%. Pozostałe 9% stanowią małe stacje lokalne.
Według raportu Klubu Jagiellońskiego w 2015 roku „rynek telewizyjny w Polsce kształtuje aktualnie 18 podmiotów, które łącznie posiadają około 88% udziałów w oglądalności. Resztę stanowią kanały tematyczne o niewielkim zasięgu, których mamy w Polsce już ponad 200”. 10 nadawców pochodzi „z zagranicy (Grupa TVN, Discovery Communications, Viacom, The Walt Disney Company, Sony Pictures Television International, Time Warner, Canal+, National Geographic Society i Universal Network International)”. Na 51 kanałów 21 należy do zagranicy. Nadawcy z Polski „Telewizja Polska, TVN i Polsat – kontrolują większość rynku, bo posiadają ponad 70% udziałów w oglądalności”. TVN należąca do amerykańskiej korporacji Scripps Networks Interactive w 2015 miała 12 programów. W 2015 na 88% rynku – 40% było w rękach zagranicy.
Kapitał zagraniczny dominował też wśród największych portali internetowych. W 2014 należące do Ringier Axel Springer strony Onet odwiedzało 15,8 mln użytkowników, należące Bauer Media Polska strony Interia odwiedziło 12,5 mln internautów. Według raportu z 2015 „rzy największe podmioty podobnie jak w przypadku prasy znajdują się w rękach zagranicznych (WP, Onet, Interia.pl), a odwiedza je 42 miliony internautów miesięcznie.[…] Wśród 10 największych wydawców sześciu jest zagranicznych: Grupa Onet, Grupa WP, Grupa Interia.pl, Grupa Polska Press (głównie Tele Magazyn, alegratka.pl i portale dzienników regionalnych), Grupa TVN, Grupa Edipresse (niania.pl, gotujmy.pl, polki.pl, czyli strony internetowe czasopism wydawanych przez wydawnictwo). Cztery pozostają w rękach polskich: Grupa Gazeta.pl, Grupa ZPR.pl (właściciel portalu se.pl czy eska.pl), Grupa Cyfrowy Polsat, Grupa Gazetaprawna.pl, Grupa TVP. […] Pod względem liczby użytkowników, zagraniczne portale odwiedziło 63,5 miliona użytkowników, a polskie – prawie 29 milionów”.
Zdaniem Klubu Jagiellońskiego „sytuacja, w której Bauer kontroluje aż 33% udziałów na rynku prasowym i jednocześnie 28% w radiowym, musi budzić wątpliwości. Warto mieć również świadomość, że niemiecka spółka jest właścicielem Grupy Interia.pl (trzecie co do wielkości medium internetowe w Polsce”.
Jan Bodakowski