„Kto wie, może przed nami też piękne lata dwudzieste?"-zastanawia się na Twitterze szef Europejskiej Partii Ludowej i były przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. 

Ten sam Donald Tusk, który jeszcze niedawno pouczał przyjaciół z Platformy Obywatelskiej, że w obliczu antypolskiego ataku Władimira Putina nie ma miejsca na wewnęrrzne konflikty, nie potrafił w swoich życzeniach noworocznych powstrzymać się od złośliwości wobec przeciwników politycznych- i nie chodzi, bynajmniej, o Władimira Putina, ale o... prezydenta Andrzeja Dudę. 

Jakby tego było mało, były premier wykorzystał do swoich złośliwych "życzeń" katastrofę smoleńską. 

"Kto wie, może przed nami też piękne lata dwudzieste? Życzę tego wszystkim bez wyjątku. Uśmiechnij się, Jarosławie, o północy - wzniosę wtedy toast też za twoje zdrowie. PS. Po raporcie Anodiny przerwałem urlop natychmiast, chociaż też kocham narty"-napisał Tusk na Twitterze. 

Innymi słowy, nie dość, że "ukąsił" prezydenta Andrzeja Dudę, to jeszcze wmieszał we wszystko sprawę, o której chyba powinien raczej milczeć, zważywszy na to, co działo się po katastrofie smoleńskiej i jak było prowadzone śledztwo w tej sprawie za czasów rządów Tuska oraz na to, że ówczesny premier oddał śledztwo w ręce Rosji. 

Cóż, to po prostu Donald Tusk, to 100 procent Tuska w Tusku, to kwintesencja poziomu tego polityka...

yenn/Twitter, Fronda.pl