Publicystka "Wyborczej" zestawiła ze sobą pasterkowe kazania polskich hierarchów. Pozwalam więc sobie przytoczyć te fragmenty. „Przyjdą czasy trudne. Już dzisiaj widzimy: wymiera naród, wymiera miłość do dziecka, do trudu, do ofiary. Dzisiaj przechyla się szala, kiedy atakują religię, Boga, Kościół” - mówił przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik. Hierarcha dodał na pasterce, że "jesteśmy świadkami obniżania się poziomu kultury". „Jeśli bezkarnie znieważa się krzyż i mówi się, że to artystyczny wyraz, jeśli Kościół jest twoją matką, a matkę będą znieważali, to gdzie jest ta kultura człowieka?” - mówił. I apelował, że "Naród musi się poderwać", aby nie zniszczono korzeni chrześcijańskich Polski. Abp. Michalik nawiązywał również do ludzi, którzy "założyli grupy wydające pisma, robiący wielkie majątki na naiwności ludzi i propagandzie. A przecież to są zwyczajni mordercy kapłanów, którzy nagłaśniają swoją ideologię nienawiści pod pseudonimami lub bez pseudonimów". O Palikocie, ale już wprost mówił bp Kazimierz Ryczan na pasterce w kieleckiej bazylice: „Nie bój się Palikota i jego kolegów. On nie widzi ani sercem, ani oczami. W tych dniach powiedział, że chce w Polsce mniej Matki Bożej, a więcej seksu. Nie bój się liberałów, nie bój się transwestytów, ani bojówek ateistycznych. Idź, zanieś im prawdziwe oblicze Boga Zbawiciela z Betlejem” - powiedział. (Palikot życzył Polakom na Boże Narodzenie więcej seksu. Mniej Matki Boskiej życzył na Dzień Kobiet) „Co zrobiliśmy z orędziem Ojca Świętego? - zastanawiał się kard. Stanisław Dziwisz na pasterce w Katedrze Wawelskiej. „Z bólem dostrzegamy niechęć i wrogość do Kościoła, a nawet do Ewangelii i Krzyża” - mówił krakowski metropolita” - relacjonuje Wiśniewska, które cytuje również bp Krzysztofa Nitkiewicza, który  w bazylice sandomierskiej ostrzegał, że "chcą nam zabrać Chrystusa. Dlatego domagają się wyeliminowania krzyża z przestrzeni publicznej, usunięcia religii ze szkół oraz abp Władysława Ziółeka, który w łódzkiej katedrze rozważał, czy nie "należałoby w szopkach zamiast Dzieciątka umieścić krzyż, dla którego coraz częściej ogranicza się przestrzeń publiczną".



Wiśniewska w pewnym stopniu robi hierarchom zarzut już w leadzie swojego tekstu pisząc, że biskupi mówili o walce z krzyżem w czasie, gdy Kościół cieszy się z narodzenia Jezusa. Trudno nie zauważyć, że jest to zarzut nonsensowny. Czym innym jest upominanie duchownych za polityczne kazania przed wyborami, które czasami mogą graniczyć wręcz z gorszeniem wiernych, a czym innym jest obrona wiary przed fanatyczną grupą antyklerykałów kierowaną przez cynika. Boże Narodzenie jest jak najbardziej czasem na przypominanie czym jest krzyż i dlaczego Jezus się w ogóle narodził. Nie ulega żadnej wątpliwości, że chrześcijaństwo jest dziś w Europie rugowane z przestrzeni publicznej i to samo próbują zrobić agresywni laicyści w Polsce. „Gazeta Wyborcza” oczywiście tego nie dostrzega bowiem ich spece od Kościoła marzą zapewne o katolikach popierających prawo do zabijania dzieci nienarodzonych i księży udzielających „ślubów” gejom. Dzisiejsza wersja Janusza Palikota byłaby z pewnością czołowym myślicielem takiego katolicyzmu a jego kapłanem stałby się Robert Biedroń.  Jednak polscy biskupi są przedstawicielami prawdziwego Kościoła, który założył Jezus Chrystus, a nie "fan klubu Jezusa z Nazateru", jakich jest wiele na świecie. W jednym z pierwszych numerów „Wprost” po sukcesie Palikota, redakcja na okładce dała zdjęcie usypiających biskupów, pod którym widniał podpis: pobudka. Trudno było nie dojrzeć sensu w okładce  tego lewicowo-liberalnego pisma, którego redakcja jednak  zapewnie nie spodziewała się, że hierarchowie zaczną się powolutku przebudzać z drzemki spokoju. Przedwczorajsza pasterka była tego pierwszym jeszcze raczkującym dowodem. Spodziewajmy się więc niebawem  innej okładki  „Wprost” albo „Newsweeka”, które ukażą biskupów z podpisem: milczeć!


Łukasz Adamski