Fronda.pl: Według nieoficjalnych danych deficyt sektora rządowego i samorządowego w minionym roku mógł spaść poniżej 2,4 proc. PKB. Jeśli to się potwierdzi, to będzie to według Pana sukces?

Adam Abramowicz, poseł PiS: Deficyt sektora publicznego zwiększa się wtedy, kiedy państwo i samorządy wydają więcej niż wpływa z podatków i innych opłat do ich kasy. Co by było, gdybyśmy prowadząc gospodarstwo domowe, chcieli wydać więcej niż zarabiamy? Musielibyśmy policzyć, jaka wyjdzie różnica i w przyszłości zaplanować mniejsze wydatki, aby spłacać dług oraz odsetki. Przykładowy obywatel musiałby powiedzieć sobie: "Teraz konsumuję więcej, w przyszłości będę musiał mniej".

Problem z długiem publicznym jest taki, że większość państw w ogóle nie oddaje kapitału, tylko dług "roluje" zaciągając na spłaty rat i odsetek nowe kredyty, których spłata przesuwa się w czasie. Płacą za to przyszłe pokolenia, bo nawet jeżeli przyjmiemy, że można żyć z długiem i go de facto nie spłacać, to na odsetki pożyczający czekać nie będzie. Dlatego komunikat o mniejszym deficycie w stosunku do PKB niż planowano jest ogromnie ważną i dobrą wiadomością dla Polaków. Jest to efekt mniejszych wydatków niż zaplanowano i większych od zaplanowanych wpływów podatkowych.

Docelowo trzeba deficyt całkowicie zlikwidować i dążyć do osiągania nadwyżki budżetowej, która pozwoli nam na zmniejszanie ogromnego długu publicznego. Gdyby w tej chwili trzeba było go spłacić, to każdy Polak od starca do niemowlaka musiałby oddać ponad 80 000 zł. Słabo byśmy wyglądali gdyby każda przeciętna polska rodzina musiałaby przynieść do Urzędu Skarbowego 320 000 zł. W Europie nadwyżkę budżetową uzyskują od kilku lat Niemcy, a w 2016 roku uzyskali ją pierwszy raz od 1995 roku Czesi.

Opozycja twierdziła, że PiS m.in. z powodu programu 500 Plus zniszczy polskie finanse i budżet tego nie wytrzyma. Opozycja się myliła?

Kiedy rządziła PO i PSL słyszeliśmy ciągle, że nie można, nie wyjdzie i się nie da. Program 500 Plus był niezbędny z powodów katastrofy demograficznej, która dotknęła Polskę. Pod względem wskaźnika urodzeń byliśmy na 11 miejscu od końca w świecie (na 200 państw). Na każde 1000 osób w 2015 r. urodziło się 9,6 nowych Polaków, zmarło jednak 10,3 osób - oznacza to, że w 2015 r. przyrost naturalny w Polsce był ujemny i wyniósł -minus 0,7. Taka sytuacja zagrażała bytowi narodu. Stawaliśmy się państwem emerytów z malejącą liczbą ludności. Ten program należało wprowadzić już kilka lat wcześniej nawet kosztem wzrostu zadłużenia.

Czy 2017 rok będzie trudniejszy dla budżetu państwa? Wystarczy pieniędzy na wydatki?

Budżet jest bardzo ambitny. Oprócz wydatków na 500 Plus i inne programy socjalne w 2017 roku cofamy wiek emerytalny. Jak powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki to budżet nadziei dla ludzi. Żeby zrealizować te nadzieje, gospodarka musi się rozpędzać. Jak się okazuje, 2016 rok był pod tym względem niezły. Żeby jednak ten trend utrzymać, konieczne jest szybkie i konsekwentne wdrażanie Planu Morawieckiego oraz zmiana systemu podatkowego. To pierwsze się dzieje, ale zbyt wolno i trzeba przyśpieszyć. To drugie na razie ze strony rządu zostało wstrzymane, wycofano się z koncepcji podatku jednolitego. Jednak obowiązujący obecnie wadliwy system PIT i CIT, bardzo wysoki ryczałt na ZUS dla przedsiębiorców oraz ponad 40-procentowe obciążenie pracy to, używając określenia Jarosława Kaczyńskiego, worek z kamieniami na plecach polskiej gospodarki.

Worek ten musimy odrzucić i zamiast obecnie obowiązującego skomplikowanego, niesprawiedliwego i zniechęcającego do pracy systemu powinniśmy wprowadzić nowy ład podatkowy oparty na zmniejszeniu kosztów pracy o 25% (a co za tym idzie zwiększeniu wynagrodzeń pracowniczych), likwidacji ryczałtowego ZUS dla małych firm i obniżeniu o polowę składki dla pozostałych, wprowadzeniu przychodowego podatku PIT i CIT w miejsce obecnie obowiązujących podatków.

Taka reforma jest przygotowana przez mój Zespół Parlamentarny razem z szerokim zapleczem eksperckim i społecznym we współudziale Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Centrum im. Adama Smitha, Forum dla Wolności i Rozwoju, Polskim Stowarzyszeniem Przedsiębiorców, Kongregacji Przemysłowo- Handlowej, Instytutu Jagiellońskiego. Projekt był już prezentowany Ministrowi Henrykowi Kowalczykowi i mamy nadzieję, że wkrótce stanie się przedmiotem dyskusji zarówno ze strony rządu jak i środowisk przedsiębiorców w całej Polsce, a w 2018 roku wprowadzony w życie.

Dziękujemy za rozmowę.