- Trzy lata temu odwiedziłem dom rodzinny pani Marianny Popiełuszko. Widziałem w niej wielką pokorę. Mógłbym powiedzieć, że jest to błogosławiona mama ponieważ tak jak powiedziała w dniu beatyfikacji ks. Jerzego: „kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”.

Można powiedzieć, że przeszła ona w swoim życiu taką samą drogę jak Matka Najświętsza. Przeżywała radość z narodzin swojego syna, potem przeżywała radość z oddania go na służbę Kościołowi. Z pewnością z wielkim bólem przeżywała jego tragiczną śmierć. Ale jako matka głębokiej wiary wierzyła w zmartwychwstanie ciał. W swoim życiu doczekała także jego beatyfikacji czyli wyniesienie na ołtarze. Myślę, że była to dla niej wielka radość i satysfakcja, a także umocnienie i potwierdzeni jej wiary.

not: Ab