- Sądzę, że to jest 35–36 proc., i tak będzie do wiosny. Możemy nawet jeszcze trochę spaść, bo styczeń i luty to zawsze najtrudniejsze miesiące. Zakładam, że wiosną odżyjemy. Inflacja przestanie rosnąć (...). Skończą się te zimowe strachy związane z ciepłem, węglem, wojna albo zastygnie, albo zacznie się rozstrzygać i my (...) pójdziemy do góry i utrzymamy się wysoko aż do wyborów - powiedział Terlecki w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".

Ponadto jego zdaniem nawet, jeśli PiS utraci władzę, to powinno szybko ją odzyskać.

- Tusk zapewne będzie próbował spełnić zapowiedzi o zemście, ale moim zdaniem to jednak bajki. Pewnych granic nie będą mogli przekroczyć, bo my będziemy potrafili nagłośnić każde złamanie prawa, konstytucji, każde nadużycie. Także w Europie. A czy tracąc władzę, przejdziemy do opozycji 'na zawsze'? Moje doświadczenie wskazuje, że wyborcze rozstrzygnięcia nigdy nie mają charakteru ostatecznego. Historia się nie kończy. Gdyby PiS straciło władzę, to odzyska ją stosunkowo szybko. Ale sądzę, że władzy jednak nie straci - powiedział.