Donald Tusk zabrał dziś głos w czasie spotkania liderów opozycji w Senacie, gdzie wyraził niezadowolenie z ustaleń szczytu NATO.

- „Jeśli rzeczywiście to, o czym się dziś dowiedzieliśmy, to były wszystkie polskie postulaty, to naprawdę jestem bardzo tym zaniepokojony”

- stwierdził były premier.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przekonywał, że Polska powinna domagać się znacznie więcej, a dzisiejsze decyzje przywódców Sojuszu „nie zwiększają w sposób jednoznaczny polskiego bezpieczeństwa”.

- „Obiektywnie dzisiaj, może dlatego, że tak mało ambitne i mało podmiotowe są działania polskiej strony, jesteśmy w gorszej sytuacji niż pół roku temu, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Tak zupełnie fundamentalnie”

- powiedział.

Do jego słów odniósł się na Twitterze rzecznik prasowy PiS Radosław Fogiel, który opublikował zdjęcie z narady ambasadorów RP w 2010 roku, na której wspólnie wystąpili Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow.

- „Tusk: mało ambitne i mało podmiotowe stanowisko Polski. Tymczasem ambitne i podmiotowe stanowisko Polski”

- skomentował zdjęcie Fogiel.

O „ambitnej” postawie rządu PO-PSL przypomniała również poseł Anna Kwiecień, wskazując na likwidację jednostek wojskowych.

- „Mówi facet o bezpieczeństwie za czasów którego zlikwidowano pułk w Suwałkach, zlikwidowano dywizje z siedzibą w Legionowie, batalion z siedzibą w Siedlcach, zlikwidowano brygadę z siedzibą w Lublinie…wszystko na wschodzie Polski zgodnie z doktryną PO…ch** z Polską wschodnią..”

- napisała parlamentarzystka.

Głos zabrał też szef BBN Paweł Soloch, do którego wpisu odnosił się w czasie swojej wypowiedzi Donald Tusk. Soloch przypomniał, że prezydent Andrzej Duda zabiegał o uznanie Rosji za zagrożenie dla państw NATO. W 2010 roku prezydent Bronisław Komorowski podpisał się pod koncepcją strategiczną, w której Rosję nazywano partnerem.

- „Panie Przewodniczący @donaldtusk, Pan i Prezydent Komorowski w 2010 r. podpisywaliście się pod strategią, gdzie Rosja była nazywana partnerem. Prezydent @AndrzejDuda podpisał się pod strategią gdzie nazwana jest największym zagrożeniem”

- wskazał szef BBN.