Dzierżawski został skazany przez sąd za organizację kampanii społecznej, w ramach której Fundacja Pro. Prawo do życia „informuje Polaków o szczegółach tzw. „edukacji seksualnej” dzieci prowadzonej wedle wytycznych WHO, o medycznych konsekwencjach praktyk homoseksualnych, takich jak np. zachorowania na HIV oraz o wynikach badań naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią” - czytamy na oficjalnej stronie Fundacji stronazycia.pl.

Stowarzyszenie Tolerado z Gdańska, które skierowało do sądu akt oskarżenia wymierzony w szefa fundacji wspierającej ochronę życia zarzucało tejże fundacji m.in. podawanie do wiadomości publicznej wyników badań naukowych wskazujących na to, że osoby homoseksualne mają większą skłonność do czynów pedofilskich, czy też, że homoseksualiści częściej chorują na HIV.

Dzisiejszy wyrok przypomina mechanizmy z czasów totalitarnych. Rzekomo zniesławiające treści, które nasza Fundacja upowszechnia w Polsce, to nic innego jak prawda na temat społecznych i medycznych konsekwencji praktyk homoseksualnych oraz planów lobby LGBT wobec polskich dzieci. Wszystkie informacje, które upowszechniamy w ramach naszej akcji, opierają się na dostępnych publicznie badaniach naukowych, a także publikacjach medialnych” - skomentował wyrok gdańskiego sądu Dzierżawski.

Jak dodał szef Fundacji Pro-Prawo do życia „za pomocą ograniczania wolności i surowych kar finansowych zamierza się uniemożliwić dotarcie do Polaków z faktami opartymi o badania naukowe i dane statystyczne”.

„Nie zamierzamy się ugiąć przed tymi sądowymi prześladowaniami” - skonkludował działacz pro-life.

Do sprawy odniósł się też w mediach społecznościowych wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski. „Skandaliczny wyrok z Gdańska: szef fundacji Pro Prawo Do Życia skazany na rok ograniczenia wolności, wpłatę 15 tys. zł na fundację Ochojskiej i przeprosiny za kampanię przeciw lobby LGBT. Kasta traktuje sądy jak narzędzie polityczno-represyjne wobec przeciwników tęczowej ideologii” – skomentował polityk Solidarnej Polski.