Służby wywiadowcze Putina wpływają na partie polityczne, manipulują wyborami, kontrolują kanały społecznościowe, organizują protesty na Zachodzie za pomocą dezinformacji. Infiltrują sieci komputerowe zachodnich polityków, włamują się do wrażliwych obiektów. Ich celem jest sianie niepokoju i podziałów – analizuje niemiecki tygodnik opinii.

Jak podkreśla Spiegel „to walka o władzę, wpływy, surowce i pieniądze”, a Niemcy, jako „najpotężniejsza gospodarczo demokracja Europy, są jednym z głównych celów Moskwy”.

Jak czytamy w tekście „reakcja Niemiec na rosyjskie szpiegostwo przypomina ich podejście do rosyjskiego importu gazu ziemnego. Gdy państwa Europy Wschodniej, USA i Wielka Brytania ostrzegały od lat o operacjach, prowadzonych przez rosyjskie służby wywiadowcze, rządy w Berlinie, Paryżu i Rzymie wolały przymknąć oko na nadciągającą burzę”. 

„Ukryty atak Putina na Zachód odbywa się na różnych poziomach: są to hakerzy sponsorowani przez państwo, szpiedzy z paszportami dyplomatycznymi, agenci i zabójcy” – diagnozuje „Spiegel”. Tygodnik konstatuje również w swej analizie, że „Niemcy zbyt długo ignorowały ten problem, a teraz deficyty są trudne do nadrobienia”.