„Roszczenia Polski wobec Rosji o wypłacenie odszkodowań za straty poniesione podczas II wojny światowej leżą w sferze fantazji politycznych” – grzmi cytowany przez RIA Novosti Oleg Tiapkin z rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Według Tiapkina „rażąca niemoralność” polskich postulatów reparacyjnych w stosunku do Rosji, jako spadkobierczyni ZSRR „jest oczywista”.
„Gdyby nie zwycięstwo ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami, to Polska jako państwo nie istniałaby, a miliony Polaków stanęłoby w obliczu nie do pozazdroszczenia losu zniewolenia i eksterminację z rąk nazistów” – próbuje tłumaczyć Oleg Tiapkin nie wspominając ani słowem, że to ZSRR był wspólnikiem hitlerowskich Niemiec w rozbiorze Polski z 1939 roku na mocy Paktu Ribbentropp-Mołotow.
Jakiś czas wcześniej również kontrowersyjna rzeczniczka rosyjskiego resortu spraw zagranicznych Marija Zacharowa próbowała przekonywać, że „Związek Radziecki zainwestował wiele wysiłku i pieniędzy w odbudowę krajów Europy Wschodniej, w tym Niemiec i Polski”.
Prezydent Andrzej Duda wyraził niedawno opinię, że Polska powinna domagać się reparacji nie tylko od Niemiec, ale również od Rosji.
Z kolei prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński uznał, że jest to postulat słuszny, ale w obecnej sytuacji nierealny do wykonania.