Celem tych działań dywersyjnych są są rafinerie, fabryki, firmy z branży obronnej, budynki mediów czy rosyjskich służb i nie tylko. Jak zauważają eksperci, działania te wyglądają na ataki będące częścią przemyślanych działań, które celują w osłabienie siły militarnej Rosji.

- W nocy z 25 na 26 marca zapalił się magazyn tworzyw sztucznych przy ulicy Dokowskiej w Omsku na Nizinie Zachodniosyberyjskiej. Ogień strawił powierzchnię blisko 3500 metrów kwadratowych. Rosyjski resort ds. sytuacji nadzwyczajnych przekazał, że służby otrzymały informację o pożarze tuż po godzinie 1 w nocy – podaje portal wprost.pl, dodając że z uwagi na ogromny zasięg pożaru w akcji wzięło udział aż 96 strażaków i 26 wozów.

Tej samej nocy miał miejsce także inny ogromny pożar na przedmieściach Moskwy.

- Przy ulicy Kirowej w mieście Woskreseńsk zapaliła się fabryka Fregat, a Zakład ten (zanim zawiesił swoją działalność latem 2022 roku), był jednym z największych rosyjskich producentów ołowiu pochodzącego z recyklingu – czytamy.

Ponadto spłonął także magazyn wyrobów malarskich i lakierniczych znajdujący się przy szosie Wołchanowskiej we wsi Szachowskaja w obwodzie moskiewskim.

W obliczu ogromnych strat, jakie ponosi Rosja na Ukrainie pojawiają się pytania, czy są to wewnętrzne działania rosyjskich służb mające odwracać uwagę od niepowodzeń rozpoczętej przez Władimira Putina 24.02.2022 tzw. „operacji specjalnej”, czy też są to działania dywersyjne Ukrainy albo niezadowolonych Rosjan? A być może i jedno i drugie?