Dochody budżetu mają wynieść 632,6 miliarda złotych, a wydatki osiągną rekordowy poziom 921,6 miliarda złotych. Deficyt ten stanowi 7,3% przewidywanego PKB, co pokazuje skalę zadłużenia, na które zdecydował się rząd pod wodzą Donalda Tuska.
Jak czytamy, jednym z głównych czynników wzrostu deficytu mają być rekordowe wydatki na obronność. Na modernizację armii i zakupy uzbrojenia przeznaczono 4,7% PKB, co oznacza blisko 187 miliardów złotych – najwyższą kwotę w historii polskiego budżetu. Dodatkowo, budżet uwzględnia realizację programów społecznych, takich jak "Rodzina 800+" czy wsparcie dla samorządów w ramach środków unijnych.
Minister finansów Andrzej Domański tłumaczył, że część deficytu wynika z konsolidacji finansów publicznych, w tym spłaty zobowiązań takich jak tarcze antykryzysowe z czasów pandemii COVID-19. Dług publiczny Polski nadal mieści się w ramach unijnych limitów, jednak eksperci ostrzegają, że taki poziom deficytu wymaga długofalowego planu konsolidacji finansowej, aby uniknąć nadmiernego obciążenia przyszłych pokoleń.
Jak czytamy, budżet na 2025 rok, mimo ambitnych planów w zakresie inwestycji i bezpieczeństwa, budzi obawy ekonomistów ze względu na rekordowy poziom deficytu.
W wyjaśnieniach obozu 13 grudnia nie było ani słowa na temat strat i złego zarządzania Spółkami Skarbu Państwa oraz strat, jakie z tego powodu wynikają.