- „Potwierdziły się informacje, że w zniszczonych wczoraj magazynach w Chmielnicku ukry przetrzymywali brytyjskie pociski ze zubożonego uranu. W Chmielnicku radioaktywność znacznie wzrosła. Podaję link do kierunku wiatru w Europie. Idzie prosto na Polskę”

- brzmi treść jednego z niepokojących wpisów publikowanych w mediach społecznościowych.

Do sprawy odniósł się pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn, który zwraca uwagę, iż „wciąż obserwowane są próby infekowania opinii publicznej nieprawdziwymi informacjami o rzekomym zagrożeniu radiacyjnym w Polsce”.

- „To kłamstwo mające wywołać niepokój. Wiarygodne informacje na stronie Państwowej Agencji Atomistyki!”

- napisał na Twitterze.

Na stronie internetowej Państwowej Agencji Atomistyki opublikowano wczoraj komunikat „w związku z coraz liczniej powielanymi w mediach nieprawdziwymi informacjami na temat zagrożenia radiacyjnego w Polsce”, w którym zapewniono, że sytuacja radiacyjna w Polsce jest w normie. Wskazano, że Polska nie otrzymała żadnych niepokojących sygnałów z międzynarodowego systemu wczesnego powiadamiania o zdarzeniach radiacyjnych.

W komunikacie wyjaśniono, że w ostatnich dniach odnotowano w Europie pewne wzrosty wartości skażeń promieniotwórczych, ale to naturalne zjawisko, związane z opadami deszczu.

- „W mediach udostępniane są również wykresy ze stacji Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie monitorującej radioaktywność w Lublinie. Na tych wykresach obserwujemy podwyższone wartości bizmutu-214. To także efekt opadów atmosferycznych”

- podkreślają eksperci.

- „Ważne! Wartości te są niskie i nie stwarzają zagrożenia dla życia lub zdrowia. Warto zaznaczyć, że izotop ten nie jest wykorzystywany w jakimkolwiek przemyśle, w tym zbrojeniowym”

- dodają.