Goszcząc dziś na antenie TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak przekazał, że od 2017 roku za pomocą systemu Pegasus inwigilowano w Polsce ponad 500 osób. Polityk Platformy Obywatelskiej przyznał, że w każdym przypadku kontrola operacyjna była prowadzona za zgodą sądu. Teraz prokuratura bada, czy… „te zgody nie były wyłudzane”.

Wypowiedź ministra Siemoniaka skomentował w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl prof. Marcin Warchoł z Suwerennej Polski, który zwraca uwagę, że informacja o zgodzie sądu na kontrolę operacyjną we wszystkich przypadkach wykorzystania Pegasusa „załatwia sprawę”.

- „Afera, o której mówili, okazała się pseudoaferą, a tak naprawdę prezentem dla świata przestępczego – bo tak to można nazwać”

- podkreślił.

Zwrócił uwagę, że cała sprawa „okazuje po prostu fałsz i zakłamanie tych, którzy grali tym dla celów politycznych, a jednocześnie robili prezent przestępcom”.

- „Obezwładnianie państwa w walce z przestępczością służy tylko złodziejom i oszustom, grupom przestępczym i tym, którym zależy na tym, żeby zacierać ślady oraz unikać odpowiedzialności”

- stwierdził minister sprawiedliwości w trzecim rządzie Mateusza Morawieckiego.