Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka poinformowała w poniedziałek na antenie TVN 24 o planach zmiany w Rozporządzeniu o organizacji lekcji religii, w ramach których od września 2025 roku nauczanie religii w szkołach publicznych zostanie zredukowane do jednej godziny tygodniowo. W reakcji na jej wystąpienie, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial wskazał, że „zapowiadane zmiany są krzywdzące lub wręcz dyskryminujące”. Zwrócił też uwagę, że próbuje się je wprowadzić wbrew obowiązującym przepisom.

O kwestie prawne portal Gazeta.pl zapytał prof. Pawła Boreckiego z Uniwersytetu Warszawskiego.

- „Dopóki nie zostanie zmieniony artykuł 12 ustęp 2 ustawy o systemie oświaty i odpowiedni przepis rozporządzenia z 1992 roku, bez zgody biskupa diecezjalnego nie można zmniejszyć liczby godzin religii tygodniowo”

- wyjaśnił prawnik.

W myśl tego przepisu, zasady dot. nauczania religii minister określa w rozporządzeniu, „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych”.

- „To znaczy, że musi być zgoda zainteresowanych związków wyznaniowych - wszystkich, które nauczają religii w publicznym systemie oświaty - nie tylko na wydanie tego rozporządzenia, ale również na jego zmianę”

- podkreślił prof. Borecki.

Gdyby MEN chciało ograniczyć nauczanie religii bez zgody biskupów, musiałaby zostać zmieniona ustawa. To wymagałoby natomiast uzyskania większości w Sejmie, a później zgody prezydenta. Pomysłu zmiany ustawy jednak w ogóle nie ma. Minister Nowacka mówiła jedynie o zmianie rozporządzenia.

- „Jeżeli pani minister zmniejszy wymiar nauki religii arbitralnie, bez uzgodnienia z zainteresowanymi związkami wyznaniowymi, to dopuści się naruszenia ustawy”

- przestrzega prof. Borecki.

Wyjaśnia, że wówczas któryś ze związków wyznaniowych będzie mógł rozporządzenie minister zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego, a ten – z uwagi na naruszenie reguł formalnych – „nie będzie miał innego wyjścia niż przychylić się do skargi”.

Jednocześnie prawnik wskazuje na możliwość zaskarżenia samego art. 12 ustawy o systemie oświaty do TK.