O możliwych prowokacjach lider Zjednoczonej Prawicy mówił w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”.

- „Jest niemal pewne, że Rosja przeprowadzi prowokacje przed wyborami w Polsce. Już wiele miesięcy temu mówiłem, że nasi przeciwnicy polityczni chcą doprowadzić do prowokacji przed wyborami. Rosjanie też”

- zauważył.

- „Nie muszą w tym celu współpracować, ale mogą współgrać. Jedni będą wykorzystywali efekty działań drugich”

- dodał.

Zwrócił przy tym uwagę na wypowiedzi polityków opozycji, którzy już zapowiedzieli, że „jeśli przegrają wybory, to znaczy, iż doszło do sfałszowania i trzeba sprawę rozstrzygnąć na ulicy”.

Decyzję o dacie jesiennych wyborów parlamentarnych podejmie do sierpnia prezydent Andrzej Duda. Musi to być dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 30 dni przed upływem czterech lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

Wedle najnowszego sondażu zrealizowanego przez pracownię Estymator dla portalu DoRzeczy.pl, gdyby wybory odbyły się już w najbliższą niedzielę, zwyciężyłaby Zjednoczona Prawica wspólnie z Kukiz’15, na którą wskazało 35,8 proc. respondentów. Drugie miejsce zajęłaby Koalicja Obywatelska, ciesząca się poparciem na poziomie 25,2 proc. Podium zamyka koalicja PSL z Polską 2050, mogąca liczyć na 14,9 proc. głosów. W Sejmie znalazłaby się też Konfederacja (11,5 proc.) i Lewica (9,5 proc.).