Józefaciuk, który jakiś czas temu wyznał w mediach, że „czerpie z rytuałów dawnych zielarek i wiedźm”, a szczególnie bliscy są mu „bogowie” „dużych głazów i małych kamieni” oraz że zawsze nosi przy sobie jakiś kamień, który go „odpręża”, stwierdził dziś podczas debaty sejmowej, że „dzięki bogom” prof. Przemysław Czarnek nie jest już ministrem edukacji i nauki.

Pozostaje mieć nadzieję, że używając pogańskiej terminologii posła KO, nie doczekamy momentu, gdy „odprężony” Józefaciuk z kamieniem pod pachą triumfalnie ogłosi z mównicy sejmowej, że dzięki „wiedźmom” wprowadzona zostanie w Polsce aborcja na życzenie.