- „Drogie dziecko, pamiętaj twoje zadanie jest im przyp*****lić”

- mówi na początku nagrania Seweryn.

Następnie zachęca do przemocy wobec polityków, z którymi się nie zgadza.

- „Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pierd****ym trzeba przyp******lić. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debat, porozumienia, nie ku**a – przypierdolić. Faszystom trzeba przyp******lić, a nie dyskutować (...) To są bandyci”

- poucza aktor.

Publikacja nagrania wywołała ogromną burzę, nie wszyscy jednak sprzeciwiają się tego typu mowie nienawiści.

- „Zgadzam się z Andrzejem Sewerynem. Faszystom nie wolno nadstawiać drugiego policzka”

- napisał Radosław Sikorski.

Co na to sympatycy europosła?

- „Proste. Nie dziala sila argumentow, to zadziala argument sily”

- czytamy w jednym z komentarzy.

Tymczasem sam Seweryn tłumaczy się, że to nagranie „prywatne”, które nie miało znaleźć się w przestrzeni publicznej. Na przeprosiny jednak dyrektor Teatru Polskiego się nie zdecydował.

- „W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja, ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym”

- przekazał Wirtualnej Polsce.

- „Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę, już nieraz z tej możliwości korzystali”

- dodał.