Jon Fosse w swoich książkach często odwołuje się do religii. Jego „Septologia” opowiada o ludziach, którzy w dramatycznych sytuacjach ocalenie odnajdują właśnie w wierze. Swoim osobistym doświadczeniem wiary pisarz podzielił się w wywiadzie dla „La Croix”.

Fosse opowiedział o swojej młodości, która upływała we wspólnocie luterańskiej. W wieku 16 lat ją jednak porzucił.

- „Skończyło się na tym, że znienawidziłem ten Kościół, w którym pastor sądzi, że może racjonalnie wpoić ci prawdę, która nie jest prawdą”

- wspomina.

- „Dla mnie luteranizm wyklucza tajemnicę wiary”

- dodaje.

Zdaniem pisarza, „wiary nie można osiągnąć rozumem”.

- „To doświadczenie, musi się wydarzyć”

- twierdzi.

W końcu Fosse zdecydował się wstąpić do Kościoła katolickiego, o czym przesądziła lektura dzieła Mistrza Ekharta.

Nawiązując do „Septologii”, Fosse podkreśla, że podobnie jak jego bohaterowie, sam doświadczył w swoim życiu tego, że w najgorszych chwilach Bóg był najbliżej niego.