- „Sekretarz stanu Urszula Zielińska z Ministerstwo Klimatu i Środowiska powiedziała właśnie w ministerstwie spraw zagranicznych w Berlinie, że polski atom 6-9 GW będzie gotowy do połowy lat 2040-tych. Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje na jesieni ustawę o redukcji odległości turbin wiatrowych z 700 do 500 metrów!”

- napisała dziennikarka na X.com.

Jej wpis skomentował poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.

- „Rząd Tuska ustami Urszuli Zielińskiej ogłasza, że energetyki atomowej w Polsce nie będzie przez najbliższych 20 lat. Atom to tańszy prąd. Niemcy nie chcą atomu w Polsce. Wnioski wyciągnijcie sami. Także z Berlina dowiadujemy się o tym co dalej z #LexWiatraki”

- napisał polityk.

Słowa wiceminister Zielińskiej oznaczają, że opóźnienie w budowie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej będzie jeszcze większe niż zapowiedziała to na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach minister przemysłu Marzena Czarnecka. Stwierdziła wówczas, że pierwszy blok jądrowy zostanie uruchomiony na przełomie 2039 i 2040 roku. Przypomnijmy, że zgodnie z projektem rządu Zjednoczonej Prawicy, elektrownia jądrowa miała rozpocząć pracę w 2033 roku.