Szefowa fińskiego rządu wystąpiła w think tanku Lowy Institute w Sydney, gdzie mówiła m.in. o roli Waszyngtonu w trwającej na Ukrainie wojnie. Wskazała na ogromna pomoc militarną, finansową i humanitarną przekazywaną przez Stany Zjednoczone podkreślając, że pomoc płynąca z państw europejskich pozostaje niewystarczająca. Podkreśliła przy tym, że Europa musi zwiększyć wysiłki, aby uzupełnić własne zasoby uszczuplone wskutek przekazywania broni napadniętemu państwu. Przypomniała, że już Donald Trump ostrzegał przed niewystarczającymi wydatkami na obronność realizowanymi przez państwa europejskie.

Marin skrytykowała również politykę części europejskich państw, które zacieśniały współpracę gospodarczą z Rosją w nadziei, że pomoże to zapobiec wojnie. Stwierdzając, że „ten sposób myślenia okazał się całkowicie błędny”, premier Finlandii raz jeszcze wskazała, że Europa powinna słuchać głosu z Polski. Przypomniała, że Polska i kraje bałtyckie ostrzegały, iż Rosja „nie dba o relacje gospodarcze, nie przejmuje się sankcjami”.