„Musimy wypowiedzieć wojnę Polsce” – napisał ironicznie Arestowycz w mediach społecznościowych, oceniając postawę ukraińskich władz, które pomimo otrzymywanej od Polski pomocy w wojnie z Rosją, postanowiły pójść na zwarcie z Warszawą.
„Będzie bardzo podobnie jak 100 lat temu. To prawda, że zakończenie będzie takie samo, ale najwyraźniej bardzo tego chcemy” – stwierdził były doradca Wołodymyra Zełenskiego, nawiązując zapewne do wojny polsko-ukraińskiej z lat 1918-19, w której to polska strona odniosła zwycięstwo.
Ołeksji Arestowycz gorzko skonstatował, że „każdy rząd na Ukrainie zaczyna w inny sposób, ale zawsze kończy w tak samo - polityczną autodestrukcją”.
„Dzieje się tak dlatego, że wszyscy ci ludzie u władzy to przypadkowi ludzie u władzy” – zdiagnozował Arestowycz, krytykujący obecną ekipę rządzącą na Ukrainie.
Zdaniem byłego doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, „otrzymawszy historyczną szansę, [ukraińska – red.] władza nie wie, jak się nią zająć” i w efekcie ją zaprzepaszcza.