„Szeroko pojętej prawicy w Polsce („wrogom demokracji liberalnej”), należy odebrać prawa obywatelskie” – to zdaniem mec. Lewandowskiego oznaczać będzie de facto realizacja zapowiadanej przez Tuska strategii nawiązującej do niemieckiej koncepcji politycznej z lat 30.
„Koncepcja ta (niem. streitbare demokratie) powstała w 1937 r. i popularyzował ją politolog Karl Loewenstein. W absolutnym skrócie koncepcja „demokracji walczącej” zakłada, że demokracje liberalne powinny podejmować niezbędne kroki każdego rodzaju (nawet niezgodne z konstytucją) wobec tych osób, zrzeszeń czy partii politycznych, które - w ramach dyskursu publicznego - formułują hasła kwestionujące zasady demokracji liberalnej” – wyjaśnił doktor nauk prawnych.
Jak sprecyzował mec. Lewandowski, w myśl koncepcji, której realizację zapowiedział Donald Tusk, to jego rząd będzie arbitralnie oceniał, jakie konkretnie „hasła” i czyje „działania podkopują fundamenty demokracji w wersji „liberalnej”.
Prawnik podkreślił, że tego rodzaju strategia legitymizuje oraz uzasadnia „przemoc i pozbawianie praw obywatelskich tych obywateli, których poglądy zagrażają rządom „elit liberalnych” czy rewolucyjnej lewicy”.
W efekcie koncepcja ta „wypacza istotę demokracji” oraz „zabetonowuje pewien układ polityczny, nie dając obywatelom możliwości wyboru”, tworząc zarazem de facto – „obywateli drugiej kategorii”.
„Skoro zatem rządzący wchodzą w fazę „demokracji walczącej”, nie powinniśmy dziwić się przejmowaniem przy użyciu siły i ze złamaniem Konstytucji instytucji państwa. To preludium tego, co jest już postulowane” – przestrzega Bartosz Lewandowski.
Mecenas alarmuje również, iż „wszystko wskazuje na to, że rozprawianie się z ugrupowaniami i organizacjami takimi jak: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolska, PiS, Suwerenna Polska czy Ordo Iuris i innymi wejdzie w decydującą fazę niebawem. Wszelkimi środkami..!".