O niezapowiedzianej wizycie szefa polskiego rządu w pogrążonej w wojnie Ukrainie poinformowało Centrum Informacyjne Rządu. Pierwszym punktem wizyty było złożenie kwiatów przed Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głosu.

- „W wojnie wywołanej przez Rosję może być tylko jeden wynik: albo Ukraina wygra, albo przegra cała Europa”

- oświadczył Mateusz Morawiecki.

Premier zauważył przy tym, że Europa zbyt późno dostrzegła zagrożenie ze strony Rosji, dlatego dziś nie może już marnować czasu i ociągać się z pomocą dla napadniętej Ukrainy. Podkreślił, że tylko ostateczne wyparcie wroga może zakończyć tę wojnę.

- „Polska, i jestem przekonany, że Litwa, będą wspierały Ukrainę tak długo, jak będzie to potrzebne”

- zapewnił.

Odnosząc się do obchodzonego dziś na Ukrainie Dnia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji Politycznych zauważył, że dziś Rosja stosuje te same barbarzyńskie metody, którymi komuniści mordowali 90. lat temu.

- „Dzisiaj świat znów staje przed zagrożeniem kolejnego sztucznego głodu, który Rosja pragnie wywołać w Afryce i na środkowym wschodzie Azji”

- podkreślił.