O niezapowiedzianej wizycie szefa polskiego rządu w pogrążonej w wojnie Ukrainie poinformowało Centrum Informacyjne Rządu. Pierwszym punktem wizyty było złożenie kwiatów przed Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głosu.
- „W wojnie wywołanej przez Rosję może być tylko jeden wynik: albo Ukraina wygra, albo przegra cała Europa”
- oświadczył Mateusz Morawiecki.
Premier zauważył przy tym, że Europa zbyt późno dostrzegła zagrożenie ze strony Rosji, dlatego dziś nie może już marnować czasu i ociągać się z pomocą dla napadniętej Ukrainy. Podkreślił, że tylko ostateczne wyparcie wroga może zakończyć tę wojnę.
- „Polska, i jestem przekonany, że Litwa, będą wspierały Ukrainę tak długo, jak będzie to potrzebne”
- zapewnił.
Odnosząc się do obchodzonego dziś na Ukrainie Dnia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji Politycznych zauważył, że dziś Rosja stosuje te same barbarzyńskie metody, którymi komuniści mordowali 90. lat temu.
- „Dzisiaj świat znów staje przed zagrożeniem kolejnego sztucznego głodu, który Rosja pragnie wywołać w Afryce i na środkowym wschodzie Azji”
- podkreślił.
🇺🇦 Premier @MorawieckiM w #Kijów złożył symboliczną wiązankę przed Pomnikiem Ofiar Wielkiego Głodu.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 26, 2022
Wielki Głód wybuchł na ziemiach Ukrainy w latach 1932-33 i był wynikiem zbrodniczej polityki Związku Radzieckiego. pic.twitter.com/QDpqhvOcBr