W ub. tygodniu Amnesty Intrnational opublikowało skandaliczny raport, w którym stwierdzono, że ukraińska armia łamie prawo konfliktów zbrojnych, rozmieszczając uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych oraz przeprowadzając ataki z terenów gęsto zaludnionych. W ten sposób, wedle raportu tej organizacji, to Ukraina naraża ludność cywilną i to z powodu jej działań „rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę”.

Publikacja raportu wywołała ostry sprzeciw ukraińskich władz i opinii publicznej, na który w wyjątkowo bezczelny sposób postanowiła odpowiedzieć w mediach społecznościowych sekretarz generalna Amnesty International Agnes Callamard.

- „Ukraińskie i rosyjskie tłumy i trolle w mediach społecznościowych atakują śledztwa Amnesty International. Nazywa się je propagandą i dezinformacją. To nie nadszarpnie naszej bezstronności i nie zmieni faktów”

- napisała na Twitterze.

To było już za wiele dla radnej Kijowa i żołnierza ukraińskiej armii Aliny Mychajłowej, która wprost napisała co myśli o szefowej AI.

- „Jestem deputowaną Rady Miejskiej Kijowa i żołnierzem Sił Zbrojnych Ukrainy. Nie jestem tłumem ani trollem w mediach społecznościowych i piszę do ciebie ze zweryfikowanego konta na Twitterze, że masz rosyjskiego k...sa w ustach”

- zwróciła się do Agnes Callamard.

W innym wpisie Mychajłowa podkreśliła, że na Ukrainie z jednej strony stoją broniące się ofiary, a z drugiej terroryści. Jej zdaniem Amnesty International, nie opowiadając się po żadnej stronie, wspiera rosyjskich agresorów.

- „Nie mam nawet ochoty pisać do tych szumowin o tym, że nie poddali żadnej analizie działań Rosji w Ukrainie. Bo (raport AI) to jest przekręt kupiony przez Putina, który stworzyły osoby zaangażowane w usprawiedliwianie rosyjskiego terroryzmu i faszyzmu. Trzeba go wymazać”

- zaznaczyła.

Alina Mychajłowa do Rady Miejskiej Kijowa została wybrana w 2020 roku. Od 2014 roku jest wolontariuszką charytatywnej fundacji „Army SOS”. Była sanitariuszką w ukraińskim batalionie medycznym i szefową służby medycznej, a także operatorem wojskowego drona. Po napaści na Ukrainę 24 lutego wróciła na front.