- Atmosferę podgrzało dodatkowo przegrane głosowanie o wotum nieufności dla rządu. W Paryżu doszło do starć protestujących z policją, która użyła gazu łzawiącego. Demonstracji z kolei podpalali stosy śmieci zalegające na ulicach po serii wcześniejszych strajków. Aresztowano ponad 170 osób – pisał we wtorek portal polsatnew.pl.

Jak donoszą media, środowe wystąpienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona dotyczące reformy emerytalnej jednak nie uspokoiło nastrojów społecznych, a wielu miastach Francji nadal trwają demonstracje i dochodzi do ostrych starć z policją.

Czwartek to już dziewiąty „dzień mobilizacji społecznej”, a strajki obejmą wiele sektorów francuskiej gospodarki. Demonstracje są spodziewane w wielu miastach w całym kraju.

Francuski dziennik „Le Figaro” poinformował w środę, że z uwagi na przedłużające się strajki francuskich rafinerii aż na 13 proc. stacji benzynowych w całym kraju nie ma obecnie benzyny ani oleju napędowego.

SNCF - francuski publiczny przewoźnik kolejowy – wydał oświadczenie, że „ruch pociągów będzie w czwartek poważnie zakłócony. To samo tyczy się transportu publicznego w stolicy, w tym metra. Z powodu strajku kontrolerów ruchu lotniczego francuski urząd lotnictwa cywilnego (DGAC) poprosił linie lotnicze o odwołanie w czwartek 30 proc. lotów na lotnisku Paris-Orly i 20 proc. na innych lotniskach” – podaje portal TVP Info.

Pracują także pracownicy szkół podstawowych, a w strajkach w czwartek ma wziąć udział 40-50 proc. nauczycieli. W Paryżu do poniedziałku będą także strajkować pracownicy komunalni. Warto podkreślić, że w poniedziałek w stolicy Francji zalegało już 9,3 tys. ton śmieci, które protestujący często podpalają.

Do sytuacji odniósł się w wystąpieniu telewizyjnym prezydent Macron, wyrażając przy tym nadzieję, że nowa ustawa wejdzie w życie do końca roku.

Komentując protesty kierowane od stycznia przez związki zawodowe Macron stwierdził, że „nie będzie tolerancji dla agresji podczas demonstracji. Same protesty, przeprowadzane w sposób pokojowy są prawem ludzi, którzy nie zgadzają się z daną polityką”.

Jego wypowiedzi ostro skrytykowała opozycja oraz media.

Ten prezydent nie rozumie Francuzów” – podkreślił sekretarz Partii Socjalistycznej Olivier Faure. Z kolei liderka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oskarżyła Macrona o pogardę dla ludzi i lekceważenie ich, dodając że „utracił kontakt z rzeczywistością”.