Zdaniem byłego szefa polskiej dyplomacji obie te wypowiedzi premiera Morawieckiego „były niedobre”.

Czaputowicz doskonale rozumie, że „prezydent Zełenski musi bronić interesów swojego kraju”. Uważa za to, że polskie władze powinny „te stosunki łagodzić”.

 „Duża wina leży po stronie polskiej, bo my rzeczywiście blokujemy dostęp zboża ukraińskiego na polski rynek, czym osłabiamy potencjał gospodarczy Ukrainy, obiektywnie sprzyjamy interesom Moskwy. Trudno się na to obrażać” – mówił Jacek Czaputowicz na antenie TVN24.

Czaputowicz zarzucił też premierowi Morawieckiemu, że ten swą „katastrofalną wypowiedzią” o tym, że Polska „nie dostarcza już uzbrojenia Ukrainie", wysłał „sygnał dla całego świata, że Polska będzie łamać jedność NATO-wską, unijną ws. wsparcia Ukrainy”.

„Zobaczmy jakie komentarze są w Moskwie. Innymi słowy to co powiedział Zełenski jest prawdą, że Moskwa korzysta z takiej polityki” – mówił prof. Czaputowicz.

Na początku 2018 roku premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję, by na kluczowym stanowisku ministra spraw zagranicznych wymienić Witolda Waszczykowskiego na Jacka Czaputowicza. Czaputowicz pozostawał szefem polskiej dyplomacji przez ponad 2,5 roku. Jak widać ta decyzja do dziś odbija się nie tylko premierowi Morawieckiemu, ale i całej Polsce, solidną czkawką. „Warto było?” – pytał kiedyś publicznie szefa polskiego rządu Witold Waszczykowski.