Z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych pomiędzy Polską i NATO, w Warszawie z inicjatywy Instytutu Bronisława Komorowskiego i Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego „Amicus Europae” zorganizowano we wtorek spotkanie pt. „Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO – rola Polski”.

Głos zabrał m.in. Bronisław Komorowski, który stwierdził, że zadaniem dla opozycji po wygranych wyborach jest „przeprowadzenie audytu dotychczasowej polityki obronnej państwa polskiego”.

Zakupy dla polskiej armii realizowane przez wicepremiera Mariusza Błaszczaka krytykował były wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke.

- „Jeśli nie zaczniemy o tym mówić otwartym tekstem, może się to skończyć w następujący sposób: w ciągu roku niektóre z tych zapowiedzi przyobleką się w umowy, opozycja przejmie władzę za rok, część z tego uzbrojenia dopłynie do Polski i skończy się tak, że te czołgi będą stały w garażach, a samoloty będą stały w hangarach, bo ani nie ma systemu przygotowania pilotów, ani nie będzie logistyki, ani nie będzie uzbrojenia”

- mówił, zarzucając rządowi Zjednoczonej Prawicy „megalomanię”.

Na temat dozbrajania polskiej armii wypowiedział się doradzający w kwestiach wojskowych Szymonowi Hołowni były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosław Różański, który również stwierdził, że „niektóre z tych umów należy zrewidować”.

- „Niektóre z umów – mówię z całą odpowiedzialnością – może trzeba będzie zerwać”

- powiedział.

Wypowiedzi ekspertów opozycji komentował w programie „#Jedziemy” na antenie TVP Info wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała.

- „Cieszyć się tylko można, że te osoby już nie mają wiele wspólnego z polską obronnością. Bo jeśli padają tam takie tezy, że Polska bez ładu i składu kupuje za dużo sprzętu z USA i że trzeba zrobić audyt i w domyśle nie kupować... włos się na głowie jeży”

- stwierdził polityk.

Przypomniał, że „ci ludzie już kiedyś zarządzali polską armią, zwijali ją”.