W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Szymon Hołownia przekonywał, że ugrupowania opozycyjne powinny stworzyć dwie listy, lub wystartować samodzielnie.

- „Wspólna lista demokratów przegrała w wyborach do PE, przegrała też na Węgrzech. To atrakcyjne narzędzie do robienia polityki przez Platformę, z czego ona ochoczo korzysta. Jeśli idzie o rezultaty – wspólna lista to wielka wydmuszka. I też marzenie Kaczyńskiego, który – dokładnie tak, jak zrobił Orban – zapakuje nas wszystkich w jeden retoryczny worek”

- stwierdził polityk.

Ocenił, że wspólny start opozycji ułatwiłby zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości, które „będzie przekonywać, że to nie żadne wybory, ale kosmiczne starcie Najświętszej Panienki z Szatanem, hobbitów z Sauronem itp.”.

- „Jedna lista to sprzedawany ludziom wielki pic na wodę. Tak naprawdę nikt jednej listy nie chce”

- dodał.