Zdaniem byłego dowódcy wojsk lądowych przymusowe wcielanie ludzi do wojska przez rosyjskiego dyktatora pod groźbą kary 10 lat więzienia za odmowę służby lub dezercję to powrót do metod stosowanych przez Stalina.

„Putin traktuje tych ludzi, jak mięso armatnie. Celów tej wojny praktycznie już nie ma. Wszystkie cele zakładane pierwotnie się zawaliły Putinowi, a mobilizacja ma na celu ratowanie tylko tego, co osiągnęli na terytorium Ukrainy. Ale z pewnością nie odwróci przebiegu wojny. To się Rosji nie uda, zostało im za mało czasu, żeby wygrać wojnę” – powiedział gen. Skrzypczak w wywiadzie udzielonym dorzeczy.pl.

„Ludzie, których Rosjanie uznają za przeszkolonych pójdą do jednostek, które się wycofały z Ukrainy i odtwarzają zdolność bojową. W pojęciu Rosjan zdolność bojowa zastaje osiągnięta po dwutygodniowym przeszkoleniu. Problem w tym, że wówczas człowiek nie nadaje się do walki, lecz staje się miejscem armatnim. Putin wysyła tych ludzi na śmierć, tak jak robił to Stalin” – skonkludował gen. Waldemar Skrzypczak.