Trump wyznaczył termin do niedzieli wieczorem, godz. 18:00 czasu waszyngtońskiego, na przyjęcie tzw. „porozumienia ostatniej szansy”. „Jeśli nie zostanie osiągnięte, Hamas pozna PIEKŁO, jakiego świat nigdy wcześniej nie widział. Na Bliskim Wschodzie będzie pokój – tak czy inaczej” – napisał prezydent USA.

Według jego słów, w ramach retorsji za ataki na Izrael z 7 października 2023 r. zabito już ponad 25 tysięcy bojowników Hamasu. Reszta – jak podkreślił – została otoczona i może zostać unicestwiona w każdej chwili. Trump ostrzegł także, że USA i sojusznicy znają miejsca ukrycia pozostałych terrorystów i są gotowi do ich eliminacji.

Projekt porozumienia, nazywany przez Trumpa „planem pokojowym ostatniej szansy”, został opracowany w konsultacji ze Stanami Zjednoczonymi, Izraelem oraz państwami arabskimi i muzułmańskimi. Prezydent podkreślił, że ma on historyczne znaczenie – „po 3000 lat” Bliski Wschód może uzyskać stabilizację dzięki wspólnym gwarancjom potężnych i bogatych krajów regionu.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych pozytywnie odniosło się do inicjatywy Waszyngtonu. W oficjalnym oświadczeniu resort uznał plan za „realistyczną i odważną próbę zakończenia konfliktu” oraz „szansę na stworzenie trwałego pokoju”. Podkreślono, że dokument przewiduje natychmiastowe zawieszenie broni, uwolnienie zakładników i niezakłócony dopływ pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.

Warszawa zaakcentowała także, że propozycja otwiera drogę do odbudowy gospodarczej regionu i rozwiązania dwupaństwowego – obejmującego integrację Gazy i Zachodniego Brzegu w ramach przyszłego państwa palestyńskiego.

Trump polecił ludności cywilnej opuszczenie obszarów, gdzie znajdują się bojownicy Hamasu, i zapewnił, że „wszyscy niewinni Palestyńczycy zostaną objęci pomocą i opieką” przez wspólnotę międzynarodową.

Ostateczna odpowiedź Hamasu będzie miała kluczowe znaczenie – jeśli plan zostanie odrzucony, Bliski Wschód może stanąć na krawędzi nowej, eskalującej fazy wojny.