„Czy się to wam podoba, czy nie albo czy wspieracie lub nie małżeństwo tej samej płci, @sekretarzPete jest prawnie poślubiony z @Chasten Buttigieg” – napisał na Twitterze o. Martin. Zamieścił też link do swojego tekstu, który ma być „medytacją o wściekłości, miłości, mediach społecznościowych, homofobii, szacunku, tolerancji i Jezusie”, i zilustrował wpis zdjęciem obu panów trzymających się za rękę.

Komentarz prohomoseksualnego jezuity to reakcja na tweet Billa Donohue, przewodniczącego Catholic League for Religious and Civil Rights, który nazwał „małżeństwo” Buttigiego „prawną fikcją”. W swoim tekście, do którego link podał w tweecie, Donohue stwierdza m.in.: „Czy Buttgieg naprawdę ma męża? Oczywiście, że nie. Może kochać Chastena, ale nie może nigdy być jego mężem. Dlaczego nie? Ponieważ został zdyskwalifikowany przez naturę”.

Wyjaśniając m.in. różnicę między prawem pozytywnym a prawem naturalnym, w swoim artykule Donohue pisze: „Żaden mężczyzna nie może mieć męża, tak jak mężczyzna nie może urodzić dziecka. Może mówić, że tak jest, ale to nie sprawia, że jest to prawdą. (...) Natura jest uparta. Nie jest konstruktem społecznym. Jest stała. Im szybciej się tego nauczymy, tym lepiej wyjdzie na tym nasze społeczeństwo”.

„A więc jak powinniśmy nazywać Chastena, jeśli nie jest on mężem Buttigiego? – konkluduje Donohue – Jego partnerem. Może się to obu z nich nie podobać, ale prawdy nie określa to, co jest popularne. Określa ją to, co ma sens według natury i Boga natury”.

Ojciec Martin jednak nie ustępował, a nawet stwierdził, że Buttigiego „jest małżonkiem w oczach państwa, jego kościoła, tak bardzo, jak każdy inny. Twierdzić inaczej oznacza ignorować rzeczywistość”. Amerykański jezuita słynie z wypowiedzi wspierających agendę LGBT. Na wieść o laicyzacji ks. Franka Pavone wielu komentatorów stwierdzało, że jeśli jakiś kapłan zasługuje na przeniesienie do stanu świeckiego, to jest nim właśnie o. Martin.

Na wypowiedź jezuity zareagował tweetem biskup Joseph Strickland z Tyler w Tekasie: „Małżeństwo jest pomiędzy 1 mężczyzną i 1 kobietą, oddanych sobie na całe życie i otwartych na dzieci. Próby redefinicji małżeństwa nie zmieniają tej rzeczywistości. Jeśli jakiś element powyższej definicji zostaje zmieniony, wówczas nie ma małżeństwa, niezależnie do tego, jakich słów się używa. Życie fikcją jest niezdrowe”.