Najpierw usłyszeliśmy, że każdy musi sam zapłacić za swoją ewakuację, co sprowokowało falę oburzenia. Dopiero pod presją opinii publicznej Jan Grabiec ogłosił, że MSZ przywraca bezpłatne loty ewakuacyjne. To klarowny dowód na nieodpowiedzialność i lekceważenie Polaków — państwo powinno chronić własnych obywateli, niezależnie od kosztów.
Bartoszewski – urzędnicza arogancja zamiast empatii
Zamiast przyjąć odpowiedzialność i zorganizować sprawną operację ratunkową, wiceminister zrzuca winę na ewentualne ofiary własnych decyzji. Jego słowa o tym, że rząd „nie może ponosić konsekwencji za nierozważne zachowanie rodaków”, są zwyczajnie oburzające. To przykład tego, jak MSZ pod rządami Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego zamiast solidnie działać, próbuje się wyłgać z obowiązków, okrywając się propagandą.
Może też warto zapytać, co na to lider PSL albo, czy PSL ma jeszcze lidera?
Chaos komunikacyjny
Władze najpierw informowały, że nie organizują żadnej ewakuacji, by chwilę później ogłosić gotowość lotów wojskowych i cywilnych. Taka koordynacja przypomina chaos z epoki telewizji analogowej, a nie nowoczesne państwo – to ludzie, polscy obywatele, stali się zakładnikami informacyjnego zamętu, niepewni czy i kiedy zostaną ewakuowani.
Rząd Tuska – obojętność zamiast ochrony obywateli
W ciągu ostatnich dni widać wyraźny wzór: rząd najpierw robi krok wstecz, by po publicznym nacisku zmienić kurs i ratować twarz. Taka taktyka jest nieakceptowalna — państwo nie może chronić interesów politycznych kosztem obywateli. Rząd powinien działać szybko i skutecznie, a nie z opóźnieniem i zawstydzającym kompromisem.
Obywatele zasługują na więcej – na odpowiedzialny rząd, który warunkowo, ale skutecznie chroni swoich niezależnie od sytuacji geopolitycznej, nie zaś stale podejrzewa ich o za trudny wyjazd i każdy rodak ma płacić sam za ratunek. Zamiast propagandy, potrzebna jest profesjonalna i zgodna z misją państwa pomoc — bez opóźnień i bez udawania troski tam, gdzie jej nie ma.