- Goniący w piętkę Tusk, który wie dobrze, że nie będzie dla niego zmiłowania po przegranych wyborach i że w UE nie dostanie nawet posady lokaja, widzi ostatnią nadzieję w dzisiejszym warszawskim spędzie. Czy się nie rozczaruje… - komentuje portal TV Republika.

Z kolei internauci nie piszą już marszu, ale „spędzie”, na który rzecz jasna zapraszają. Warto przecież wiedzieć, kto się tam pojawi.