Lasy mają być włączone do kompetencji dzielonych (art. 4 TFUE), tak jak obecnie rybołówstwo i rolnictwo. To zmiany, nad którymi pracuje obecnie komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego.
Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz - zaufane osoby D. Tuska, europosłowie Platformy Obywatelskiej, podczas dzisiejszego głosowania na komisji środowiska w PE otworzyli drogę do zmiany traktatów UE i oddania POLSKICH LASÓW 🇵🇱🌲w kompetencje Brukseli
- pisze na Twitterze Anna Zalewska, europosłanka.
Polskich lasów broni Edward Siarka, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Polski rząd nie zgodzi się na tak niekorzystne dla nas zmiany. W końcu leśnictwo to jeden z ważniejszych filarów naszej gospodarki.
"Europarlament chce przejąć wyłączne kompetencje Polski w zarządzaniu leśnictwem. To nie tylko wbrew traktatom, to także oznacza upadek polskiego przemysłu drzewnego i gigantyczny wzrost cen drewna"
– ostrzega na Twitterze Siarka.
Głos w sprawie zabrały również Lasy Państwowe. Zwracają uwagę na wysokie kompetencje polskich leśników i przemyślaną politykę leśną. Dodatkowo, na tle innych krajów Unii, posiadamy znacznie większy procent lasów państwowych. To stawia nas w innej sytuacji i wzmacnia oddziaływanie regulacji na całą gospodarkę.
"[…] komisja PE chce oddać zarządzanie polskimi lasami unijnym urzędnikom. Stuletnie doświadczenie naszych leśników wyrzucą do kosza, a decydować będą komisarze, którzy lasu nie widzieli na oczy."
- mówi stanowczo Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych.
Nie bez znaczenia pozostaje również kwestia ekologii. Ekspert Lasów Państwowych alarmuje, że ograniczenie podaży drewna z UE wymusi na producentach wykorzystywanie w jego miejsce nieodnawialnych substytutów jak beton czy plastik. Ceny wzrosną bowiem skokowo.