Choć „wszyscy powinni poznać Pana Boga i odnaleźć swą drogę na łono Kościoła poprzez wiarę i chrzest”, to jednak Kościół musi być ekskluzywny (wykluczający) „w dobrym rozumieniu tego słowa” – mówi bp Eleganti. Odwołując się do analogii, biskup podaje przykład właściciela domu, który chętnie przyjmuje „przyjaznych i uczciwych gości”, ale zamyka go przed złodziejami. W tym rozumieniu taki człowiek jest „wykluczający”. Jak podkreśla szwajcarski hierarcha, „nie wolno nam utracić tego rozróżnienia”.

Zdaniem biskupa to, że pragniemy, aby wszyscy znaleźli się w Kościele, także m.in. rozwodnicy i homoseksualiści, nie oznacza, że „aprobujemy wszystko, że już nie krytykujemy grzechu”. I kontynuuje: „Kochamy ludzi, ale odrzucamy – wraz z Chrystusem, z Bogiem – grzech. Rozróżniamy pomiędzy tym, co właściwe a niewłaściwe, między dobrem a złem, pomiędzy tym, co ortodoksyjne w rozumieniu wiary Kościoła, a heretyckie, gdzie przyjmuje się opinie i stanowiska, które po prostu przeczą wierze Kościoła. Tu musimy być ekskluzywni”.

Bp Eleganti podkreślił, że Kościół musi być wykluczający w stosunku do Antychrysta i przypomniał, że w przeszłości sobory Kościoła stosowały zwrot anatema sit – „niech będzie przeklęty” – do tych, których stanowiska były sprzeczne z nauką Kościoła. Taka postawa jest też potrzebna i dzisiaj, by ludzie „prostego serca nie ponieśli szkody”.

Szwajcarski duchowny stwierdził, że „być może będzie konieczne usunięcie z urzędu biskupów, który w oczywisty sposób podtrzymują poglądy heretyckie i myślą kategoriami, które są bardziej polityczne, socjologiczne, ale nie sakramentalne, mistyczne i nie teologiczne w dobrym rozumieniu tego słowa”.

W listopadzie zeszłego roku biskup Eleganti wprost potępił Synod o synodalności jako „kampanię marketingową”, a także skrytykował tzw. „drogę synodalną” w Niemczech jako heterodoksyjną. W najnowszym wideo stwierdził, że „nie potrzebujemy reformacji 2.0, ale prawdziwej odnowy myśli”, a to „zaczyna się przede wszystkim w sercu każdej osoby”.