„Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości otrzymaliśmy propozycję dołączenia do europejskiej tarczy antyrakietowej, ale wówczas zdecydowany sprzeciw wyrazili żołnierze odpowiedzialni za budowę systemu obrony przeciwlotniczej” – oświadczył Błaszczak za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Jak podkreślił były szef MON, główne argumenty polskich wojskowych sprowadzały się do trzech zasadniczych kwestii:

1. europejska tarcza antyrakietowa to projekt, który znajduje się tylko na papierze.

2. to projekt, który faworyzuje rozwiązania niemieckie, a nie polskie.

3. po zapoznaniu się ze szczegółami tego projektu z udziału w nim zrezygnowało kilka innych państw takich jak m. in. Francja, Włochy czy Hiszpania.

Były wicepremier RP nadmienił, że „najważniejszym argumentem było to, że Polska buduje i częściowo posiada już o wiele bardziej zaawansowany system obrony przeciwlotniczej zbudowany na polskich, amerykańskich i brytyjskich komponentach”.

„Mówiąc wprost – projekt do którego chce dołączyć Tusk to żadna europejska tarcza antyrakietowa, tylko europejska tarcza finansowa dla Niemiec, gdyż to niemiecka zbrojeniówka, a nie polska będzie głównym beneficjentem tych rozwiązań” – skonstatował Mariusz Błaszczak.