We wtorek odbyło się uroczyste otwarcie przesyłu gazu gazociągiem Baltic Pipe. To największa inwestycja zrealizowana przez polskie państwo w ciągu ostatnich 30 lat. Projekt powstał za rządów Jerzego Buzka, któremu doradzał Piotr Naimski. W 2001 roku jednak od jego realizacji odstąpił rząd Leszka Millera. Do koncepcji powrócił premier Jarosław Kaczyński, ale później budowę gazociągu zablokował Donald Tusk. Ostatecznie Zjednoczona Prawica zrealizowała to przedsięwzięcie, ale niespodziewanie ojcem Baltic Pipe poczuł się… Leszek Miller, co ogłosił dziś na antenie Radia ZET.

- „Pański rząd jest ojcem Baltic Pipe?”

- pytał red. Bogdan Rymanowski.

- „Tak, dlatego że myśmy zredukowali liczbę otrzymywanego gazu od Rosji”

- odpowiedział Miller.

- „Nie mam sobie nic do zarzucenia. Moje sumienie jest czyste całkowicie”

- dodał były premier.

Jego wypowiedź wywołała ogromne oburzenie internautów.